wtorek, 16 sierpnia 2022

W Chotowej rowerandka

Trasy Rowerowe Mielec - czyli personalnie Leszek (tam macie link do jego bloga) wopadł na pomysł rajdu rowerowego z Mielca do Chotowej - to dobry pomysł, a ja wpadłem na pomysł, by wykorzystać to na spotkanie z Aneczką, która też jechać miała. Tym bardziej że zostawiła u nas w samochodzie swój kask na ostatnim wyjeździe  więc miałem się z czym załgać.

Tyle że po nocnych zmianach, byłem ciut rozbity i nie bardzo czułem moc by jechać tam z Tarnowa, z drugiej strony jechać tam samochodem, to był by niefason... Więc wybieram rozwiązanie kompromisowe - kawałek samochodem reszta rowerem.

Chwilę biję się z myślami, dokąd podjechać, ale wybór pada na Żdżary - bo mają tam fajny parking przed kościołem i jest kilka dróg przez las, którymi jeszcze nie jechałem. Jak zobaczycie ma mapce, nie obyło się bez błądzenia, ale nic to, przynajmniej wiem, że "nie tamtędy droga".

Planowałem coś bardziej okrągłego, ale wyszło jak wyszło.

Parafia Matki Bożej Bolesnej w Chotowej. Trochę głupio, ale jestem tu pierwszy raz. zawsze jakoś zostawało to miejsce z boku, a szkoda. Teraz gdy jestem kilkadziesiąt minut przed Mielcem, akurat jest doskonały czas by to nadrobić.
Cokolwiek by nie mówić, ale obiekty sakralne zawsze mają swój urok i fajnie zagospodarowane otoczenie.
Jadą!!! Aneczka szósta od czoła - no wiadomo że Leszek na przodzie.

"Lubię być z Nią!
To już nie są moje klimaty - ale reszta OK
Tyle że już pora wracać, no niestety. Jeszcze kawałek jedziemy razem, po czym Mielec odbija w lewo, na centrum Chotowej a ja w...
lasy!
Drogi które lubię najbardziej


Koniec fajnej przygody, pakuję się w T5 i jadę do domu. Wkrótce przecież znów się spotkamy i znów będą świetne przygody.

2 komentarze:

  1. W parku linowym też byliście?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tym razem - ale wcześniej owszem i i później też... post już napisany, czeka na publikację. Zdradzę Ci tylko że ślady po tyrolce mam na nogach do dziś.

      Usuń