wtorek, 23 sierpnia 2022

Sudeckie przypadki - sezon drugi - epizod pierwszy - rozdział drugi: Karpacz

Dotarliśmy!!! Hurra i Alleluja.
Pasuje jeszcze na zakupy uderzyć - bo coś jeść trzeba, ale wcześniej kąpiel i kawa. Znoszę bety do pokoju, Ania ogarnia lodówkę, potem śmiga się kąpać, ja zalewam kawy i sam wrzucam ciało pod prysznic, a jak wychodzę to już jest w sam raz do picia. Bo ja lubię ciut chłodniejszą i słabą a Aneczka szatana i to gorącego. Więc taki układ jest idealny. jeszcze tylko podpiąć wyczerpane telefony i można zasiadać w sali kominkowej, która się idealnie na kącik kawowy nadaje.

A potem... no cóż idziemy do Biedronki, ale okazuje się że po drugiej stronie jest Netto - no to zapadamy do tego Netto i w sumie nie ma powodów do narzekań - to samo co w Biedrze tylko ciut inaczej opakowane. Kupujemy pieczywko, jakieś gulasze, makaron.ot takie rzeczy, ląduję to do plecaka i wracamy, tak spacerowo wracamy, bo chce się miasto zwiedzać.

A ciekawie jest ciekawie, takie zakopane tylko w LEPSZEJ wersji! Taniej, smaczniej, ładniej i badziewia tyle nie widać!

kawusizm!
Jak nie Gigant to Granit... Mamy szczęście do patetycznych nazw ;)
Płasko to tu nie ma...
Ale urokliwie owszem i jeszcze turbina tak urokliwie (dla uszu energetyka) szumi...
Kto zgadnie co Aneczka tam robi?!
Moment obsceny

Krkonoš - ale o nim to w następnych postach!

Noc juz zapadła, psy się uspiły i ktoś tam pije pod płotem... No to my też się kładziemy, od rana nowe przygody!

4 komentarze:

  1. Macie wspaniałą pasję, spełniacie swoje marzenia-czuję tutaj bardzo dobrą energię .Przepiękny blog ,będę wpadała poczytać i pozwiedzać z Wami.Po prostu jest tutaj fajnie....Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Przedostatnie zdanie pasuje do wielu miejscowości.

    OdpowiedzUsuń