sobota, 13 sierpnia 2022

Sudeckie przypadki - sezon pierwszy - epizod trzeci - Między Górami... rodział drugi - Masarykowa Chata i Orlica

Nie ma lekko, ale jest ślicznie. Pogoda dopisuje, mięśnie rozgrzane, entuzjazmu jak zwykle aż nadto. przed nami kolejny szczyt do Korony Gór Polski. Przed nami Orlica w, a jakże, Górach Orlickich. Oczywiście jak zawsze wejście/zejście nas nie interesuje. Wykombinowałem zgrabną pętlę i co nieco się po drodze zobaczy.

hmmm... czy ona tak zgrabna ta pętla, no teraz to już sam nie wiem, ale na pewno ciekawa i warta przejścia.

Startujemy z Zieleńca, wygląda mi na przysiółek Duszników Zdroju ale pewności  nie mam, w każdym razie, miejsce jest wielce urokliwe i kawałek dalej można znaleźć całoroczny wyciąg, więc ktoś może się skusić, mają tam też pizzerię i kebab... ale nie kosztowaliśmy, więc o jakości się nie wypowiem.
No co  nie jest tam ładnie?!
Na horyzoncie chyba Śnieżnik... ale głowy nie dam?
Podejście od Zieleńca jest ostre i wymagające ale... Ale potem długo, długo, szlaki prowadzą granią i marsz jest najczystszą radością! 
I już wiecie dla kogo wyciągi pracują...
Pisałem o radości? Pisałem - no to żeby nie być gołosłownym - za mną "Masarykowa Chata" - czyli już jesteśmy w Czechach.
Radość się nie kończy ;)
Hmmm - jakoś tak mi się samo od siebie ułożyło
W środku Masarykowej Chaty także jest klimatycznie

Ale wiecie, miło i radośnie, a na szlak ruszać trzeba, piwo "przepalić", wprawdzie po jednym kuflu na pewnie pijany nie jestem a i alkomat nie wykazał by więcej niż 0.001 ale mimo wszystko. Przed nami kilka fajnych kilometrów, wiec gdy będę wsiadał, już będzie całkowite zero.
Podobają mi się te czeskie szlakowskazy
O jest Orlica - Czesi nazywają ją inaczej, ale oni zawsze wszystko inaczej nazywają ;)
Czytamy na stronie "Turysta Kłodzki": "Na trzech ścianach pomnika upamiętnieni zostali: cesarz Józef II (był na Orlicy w 1779 r.), John Quincy Adams (był tutaj w 1800 r.) oraz Fryderyk Chopin (podobno był tutaj w 1826 r., ale nie zostało to potwierdzone). Ponadto na pomniku umieszczono trzy funkcjonujące w historii nazwy szczytu: Vrchmezí, Hohe Mense, Orlica. Głównym inicjatorem postawienia tego pomnika jest Josef Ježek, mieszkaniec wsi Sedloňov i były poseł do czeskiego parlamentu."
A to już "nasza" wieża widokowa - nie powiem - świetna i ze schronem turystycznym u podstawy - tak to powinno wyglądać wszędzie.
czesi oczy taki widok - powędrowało by tam
Pora wracać
Do parkingu zostało nam 20 minut drogi... luzik.


Nie ma lekko, już popołudnie, a przed nami kolejny, ale już ostatni szczyt, powinien być też najłatwiejszy... powinien ale... no sami wiecie. Przy nas nic nie jest tak oczywiste, choć w sumie sam szczyt rzeczywiście był łatwy... ale to przeczytacie w następnym poście.

4 komentarze: