Czemu Drezno? Bo do Pragi mamy pociągi z Tarnowa a te wszystkie skałki, sztolnie czy parki rozrywki, jak będziemy chcieć to zrobimy sobie sami, przy okazji naszych tu powrotów - bo powroty planujemy. Więc Drezno, bo do Drezna z domów mamy daleko. A myślimy że warto to miasto zobaczyć.
Drezno, to miasto rekonstrukcja - jak Warszawa. Swego czasu padło ofiara barbarzyńskiego nalotu i bombardowania. Ci którzy mnie znają, wiedza że moje współczucie dla Niemców jest daleko poniżej chrześcijańskiego. Nie rozczula mnie ilość ofiar na MS "Wilhelmie Gustloffie". Nie rozczulają mnie ofiary w Berlinie czy Wrocławiu. Ale! Ale bombardowanie Drezna przeprowadzone w dniach 13–14 lutego 1945 roku nie miało żadnego sensu strategicznego, taktycznego ani jakiegokolwiek innego. Gadanie o "niszczeniu potencjału przemysłowego" było czczym bajaniem, bo już wtedy III Rzesza i tak nie była w stanie wykorzystać swoich U-Botów tych które miała, a co dopiero budować nowe i uzbrajać je w produkowany w Dreźnie sprzęt. Nie było tam też żadnych liczących się formacji wojskowych, za to było mnóstwo cywilnych uciekinierów. Wiele wskazuje na to że chodziło o zwykły odwet i... wspomożenie Armii Czerwonej, głównie poprzez zmuszenie Niemców do zaangażowanie tam sił i środków cywilnych, które teoretycznie mogły by posłużyć do wspierania obrony Łużyc. W efekcie zamieniono w zgliszcza jedno z piękniejszych europejskich miast, a zdobywanie Łużyc i bitwa Budziszyńska i tak były dla Polaków i Rosjan krwawą łaźnią.
Dość rozprawki - jedziemy.
Pilotka już na nas czeka, wielce sympatyczna i kompetentna osoba. A ponieważ wsiadamy jako pierwsi to możemy sobie wybrać miejsca i wybieramy te zaraz w pierwszym rzędzie - na jedno super, bo mamy rewelacyjne widoki - na drugie... no cóż nie ma jak nóg wyciągnąć bo tam przegroda i stale mi cierpną. trudno, coś za coś. Ale gdy na postoju, nie byłem w stanie dojść do toalety, zrobiło się naprawdę śmiesznie. Niemniej jednak jakoś sobie poradziłem, dokuśtykując po prostu w krzaki ;)
Na miejscu z marszu rozpoczynamy zwiedzanie, a potem zamiast do muzeum, po prostu idziemy z Aneczką na spacer. W ten sposób oszczędzamy ojrosy i lepiej poznajemy dreźnieńską starówkę.
Czy jest sens wklejać mapkę tego spaceru? Nie wiem - napiszcie w komentarzach, to w razie czego zrobię suplement.
Wielu opisów zdjęć nie będzie - nie jestem przewodnikiem po Dreźnie
|
Synagoga
|
|
Kocham Czernego! To chyba najlepszy rzeżbiarz naszych czasów
|
|
Jak by kogoś interesowało ten Trabant to samczyk ;)
|
|
Taka ciekawostka, Zabytki powstały w dużej mierze a odzyskanego z ruin budulca. Ponieważ były budowane z miejscowego piaskowca, zawierającego duże ilości manganu, to ciemniały pod wpływem światła słonecznego niczym klisze fotograficzne, to pozwoliło budowniczym na zastosowanie specjalnego programu komputerowego który pomógł w identyfikacji materiału który udało się uratować i powtórnym jego wykorzystaniu.
|
|
Tu stał Napoleon Napoleon podczas kampanii 1813 roku
|
|
I już wiemy o co chodziło Lutrowi ;)
|
|
W Niemczech nie pokosztować ichniejszych piw, to by też było barbarzyństwo ;)
|
|
A to galeria zdjęć w... toalecie ;)
|
|
To chyba stary aparat wrzutowy do otwieranie drzwi
|
|
Sala koncertowa w kazamatach bastionów okalających stare Drezno
|
|
Co Wam powiem, to Wam powiem, ale Wam powiem - ciepło
|
|
Kolejne niemieckie muss sein
|
|
Nadeszła pora powrotu - wszak przed nami jeszcze 200 km.
|
A jutro znów w góry!
Dziwny ten samochód z nogami, ale właśnie dzięki temu fajny i ma coś w sobie :)
OdpowiedzUsuńTrabant jest dla wschodnich Niemców czymś tak kultowym i znienawidzonym jednocześnie jak dla nas "Maluch"
UsuńNa pewno Ci się Drezno podobało, bo wrzuciłeś mnóstwo fotek! I wcale się dziwię, bo też byłam miastem zachwycona. A właściwie jestem, gdy jeszcze raz patrzę na nie, choć wirtualnie. Gratuluję wytrwałości zwiedzania w tym upale. Ja bym odpadła!
OdpowiedzUsuńOd lat było planowane - w końcu z Aneczką się udało - choć i tak odpuściliśmy wiele
UsuńDrezno nazywane perłą baroku a także Florencją północy zachwyca chyba każdego. Niesamowity Zwinger potrafi wciągnąć na wiele godzin szczególnie Galeria Starych Mistrzów. Chętnie wrócimy kiedyś do Drezna, bo jeszcze wiele miejsc chcielibyśmy zobaczyć
OdpowiedzUsuńOj tak - miasto do którego chce się wrócić
UsuńSamczyk trabant bardzo mnie rozbawił, nawet gdybym nie wiedziała że to samczyk. Pięknie odbudowane miasto. Nie byłam w żadnym niemieckim mieście, znam tylko niemieckie autostrady. A jeszcze na początki tego wieku Niemcy chcieli nam autobus rozkręcić w poszukiwaniu nie wiem czego.
OdpowiedzUsuńFajne są te niemieckie miasta - Niemcy to w ogóle bardzo mieszczański naród - tam nawet arystokracja była mieszczańska z nawyków
UsuńWarunki pogodowe mordercze na zwiedzanie, ale daliście radę. A Drezno piękne. Znów bym tam chętnie wróciła.
OdpowiedzUsuńWarto - stale coś "nowego" odbudowują
UsuńJa byłam Dreznem oczarowana i to chyba tam uświadomiłam sobie, że uwielbiam barok. To miasto pięknej architektury i klimatycznych zakamarków, właśnie w Dreźnie byłam po raz pierwszy ( i póki co jedyny 🙂 ) w operze. Zauważyłam, że z Ani piwoszka, w Belgii by się Jej podobało.
OdpowiedzUsuńBardziej winiarka, ale jak jest gorąco to lepiej piwem się raczyć, ale można też po grecku winem z wodą źródlaną - tyle że tam nikt tak wina nie chce podawać - a piwo podają...
UsuńA Opera to jest klasa w Krakowie.
A do Belgii też zajedziemy
Drezno- katolickie miasto. A ktoś poddaje tezę, że bomby A w Japonii, spadły na miasta z tej samej przyczyny. Skłaniam się, że to prawda.
OdpowiedzUsuńHmmm - całkiem możliwe.
Usuń