No taka już jest ta Aneczka i co z Nią zrobić?
Nie usiedzi...
A swoją drogą jest coś takiego jak telepatia (albo tylko zjawisko zapamiętywania nietypowych zbiegów okoliczności), bo jak jechałem do Aneczki, to sobie tak pomyślałem że fajnie by było po wałach pospacerować i...
I tak nie jest to trasa marzeń - ale na pewno obejdziemy te wały, w ogóle z Anią to nie mam problemów z "czy", ale jedynie z "kiedy".
|
Wały przeciwpowodziowe... dla jednych banał, nuda ale... nie dla mnie - dla Ani z tego co widzę też
|
|
Chciało by się Wam włóczyć po takich drogach? Nam się chciało!
|
|
Uschnięte drzewo
|
|
Klimaty podmościa
|
|
Karma taka pewnie, ale się nie umiem im oprzeć
|
|
Faaajne!
|
No nic, żaden spacer nie może trwać wiecznie - ten także - ale był naprawdę fajny, dokładnie taki jakie lubię
Spacer piekny. Takimi drogami i miejsówkami warto chodzić.
OdpowiedzUsuńNapisy na szybie - usmiałam się.
Warto - a tyle ich jeszcze do przejścia! Wpadaj częściej
UsuńAż dziw że Was nie spotkałam. Po wałach to mam aż cztery trasy. Najlepsze po drugiej stronie Wisłoki.
OdpowiedzUsuńTeż taką pętlę planujemy, to wtedy będzie okazja.
UsuńKażdy spacer jest piękny.
OdpowiedzUsuńOwszem!
UsuńWały są fajne, ale to zawsze jest urządzenie wodne i- chociaż nie wyglądają- podlegają ostrym reżimom technicznym. Warto o tym pamiętać łażąc po nich i je deptając. Na marginesie, to niekoniecznie wały są ciekawe, ale tzw międzywale- czego tam nie można spotkać!
OdpowiedzUsuńOwszem, owszem... Międzywala as świetne, ale i same wały to zawsze jakaś dawka ciekawych spostrzeżeń.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń