Przygoda na Pomorzu się skończyła. Powrót był męczący głównie dla mnie, chciałem dać Chłopakom odpocząć - Stach wrócił z Elą pociągiem. Ja wsiadłem na pierwszą zmianę, wytrzymałem 160km - potem musieliśmy się przesiąść. Dalej poprowadził Bartosz z Mielca, a potem i On się zamienił i prowadził Bartosz z Tarnowa. Obyło się bez głupich przygód, przejechaliśmy kawał Polski, odnaleźliśmy dom w którym pozostawili dowód rejestracyjny mojego T5 (żeby znaleźć rurę do intercoolera), a potem śliczny lokal w Skarżysku Kamiennej.
Fajnie tak powspominać, ale... ale kolejne przygody czekają.
Jesteś bardzo bogatym człowiekiem, masz wiele pięknych przygód na swoim końce i mnóstwo wspaniałych wspomnień. Oby tak dalej ;)
OdpowiedzUsuńZnam kilku bogatszych.. Gates, Zukerberg... ;)
Usuń