Zauważcie iż zawołane Wkoło... Macieju! to coś innego niż skarga "wkoło Macieju", tak samo jak wezwanie "w koło Macieju" - mogło by być traktowane jako posłanie serii z Kałasza w koło jakiegoś pirata drogowego... ;) Ponadto jak kiedyś któryś z kabareciarzy śpiewał; "wszystko leży w kontekście".
A kontekst jest taki, że Mikołaj nie mógł po mnie przyjechać, a ja miałem jeszcze złom odwieźć, więc skonsolidowawszy te dwie przesłanki w jeden kontekst, wyszło że do pracy trzeba jechać samochodem - ma to sens, ale założenie było takie iż bez kilku kilometrów marszu będę mocno nieszczęśliwy. Zatem znów należy sięgnąć do kontekstu sytuacji i jasno wynika zeń iż do pracy trzeba jechać samochodem, a potem udać się na zasłużoną, z góry wymyśloną trasę - no z tym drugim to nie wyszło...
Znaczy dojazd był, trasa była, ale jakoś tak sama od siebie wyszła mi całkiem inaczej niż kombinowałem... Chyba ze mną już tak jest, ze co innego planuję, co innego mi wychodzi, a iść ze mną na szlak, to tylko szaleńcy mogą, bo jeszcze ani razu nie udało mi się przejść dokładnie w/g planów.
Tym razem było i brodzenie w błocku, i skakanie po wertepach i tereny całkiem zdziczałe, i te cywilizowane gąsienicami buldożerów, ale był także asfalt, czy szuterek zacny.
No tak to wyszło:
Jak widzicie Maciejowi koło cokolwiek graniaste wyszło.
Ale szło się pierwszorzędnie. Lubię takie tereny.
|
Znacie moje podejście do takich znaków...
|
|
Kiedyś coś tędy jechało... znaczy, można przejść
|
|
wysypisko śmieci i jakieś rozlewiska, wolę nie sprawdzać głębokości i zawartości.
|
|
Da się przejść? ... z oporami, ale się da.
|
|
Wolelibyście nie wąchać tego co jest za tym murem i jazem... a ja nie miałem wyboru.
|
|
Kościół Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski - jakiś taki dziwny w stylu, ja to nazywam pseudo neo romanizmem.
|
|
Park "Harcerski" w środku pomniczek Harcmistrza Adolfa Muchy - trzeba przyznać że dobrą robotę zrobił, bo harcerze z jego chorągwi, dzielnie stawali w czasie II Wojny.
|
|
Taka "szczurza" ścieżka - ale jak mogę zawsze takie wybieram
|
|
Ta skarpa, to dawny brzeg Dunajca, tu gdzie idę było kiedyś dno.
|
|
Urocza kapliczka w części Mościc zapomnianej przez nowoczesność
|
|
Rok w rok mniej tego domu...
|
|
Szczęście że w pracy poza komputerami i sterowniami mamy jeszcze pomieszczenia gospodarcze - bo w takich spodniach... sami rozumiecie - no ale szybkie pranie i suszenie dało błotu radę. Buty były identycznie potraktowane. no gdzie jak gdzie, ale na elektrociepłowni mieć problemy z wysuszeniem odzieży to raczej niepodobna.
|
I tyle.
A na następną wyprawę zapraszam Was do lasów mieleckich i zdobędziemy razem Carpatię.
Fajna wędrówka. Po mieleckich lasach dzisiaj wędrowałam.
OdpowiedzUsuńPiękne są, chciał bym je mieć bliżej. Ale zawsze jak jestem u Aneczki, to w ten czy w inny sposób do lasu wyskakujemy na spacerek.
UsuńWidzę że chodziłeś po mojej okolicy, najładniejszej w całym mieście.
OdpowiedzUsuńOwszem, plątałem się także tam,
UsuńMaćku! Domyślam się, że źle byś się czuł, gdybyś musiał jechać do pracy autem. Doskonale rozumiem, że szukasz przygód ale wędrować po takich wertepach?
OdpowiedzUsuńA kościół faktycznie, jakiś taki dziwny.
Serdecznie pozdrawiam:)
Jeżdżę także samochodem, czasem to kwestia czasu, a czasem... zdrowia. Ale jak jest zdrowie i czas, to było by mi przykro jechać autem.
UsuńDlaczego dziwny? Normalny, katolicki
UsuńMirku - dziwny w sensie stylistyki, nie jest to już neogotyk, nie jest to modernizm, ani nic współczesnego. Chodzi o dziwność formy nie świątyni jako takiej.
UsuńNo nieźle ;) w takie rejony się zapuszczasz;)... Bez kaloszy ani rusz ;) Pewnie w tej okolicy już każdy zakątek jest Ci znany.
OdpowiedzUsuńZasadniczo tak, mógł bym plan z głowy rysować. A w razie obławy na mnie, musieli by mieć kilka setek ludzi by cały teren obstawić i nie dać mi szansy zwiania ;)
UsuńJa wędruję w butach trekkingowych, albo trzewikach "roboczych" - i jedne i drugie zdają egzamin na 5.
Niektóre miejsca na zdjęciach rzeczywiście nie sprzyjały zachowaniu czystej odzieży, a pantalony z ostatniej fotki dobitnie to potwierdzają :D
OdpowiedzUsuńRaczej starałem się unikać tych które sprzyjają zachowaniu czystej odzieży ;)
UsuńWyszło Ci kółko graniaste wielokanciaste :). Na widok spodni parsknęłam śmiechem, ratuje Cię ta elektrociepłownia, co racja to racja. Pomyśl sobie co by było gdybyś był doradcą kredytowym albo prawnikiem ha ha ha, chociaż szczerze mówiąc ja bym takiemu piechurowi zaufała :)
OdpowiedzUsuńA ten kościół cóż...Ty na to mówisz pseudo neo romanizm, ja bezguście i brzydota.
co do architektury kościoła to mamy inne zdanie. Te z lat osiemdziesiątych, to dopiero bezguście.Budowla swoją bryłą nawiązuje do typowej wczesnochrześcijańskiej bazyliki "Rozwinięty typ takiej bazyliki miał dwie lub cztery nawy boczne, wyższą od nich nawę główną, czasem też empory, ściany międzynawowe spoczywające na architrawah lub arkadach, nawę poprzeczną, czyli transept" Te cechy posiada kościół. Wg innego źródła kościół to "nieorientowana kubistyczna bryła z cegły i żelbetu o cechach międzywojennego funkcjonalizmu, posiada pionowe akcenty w postaci zredukowanej wieży nad fasadą oraz nad prezbiterium latarnię-koronę z iglicą. Trójnawowe wnętrze, oświetlone witrażowymi oknami przykrywa kasetonowy strop z okładziną drewnianą" Nie jest więc to zlepek wizji pijanego architekta z koślawym murarzem, tylko nawiązanie przez międzywojennych architektów do tradycji wczesnochrześcijańskiej i bliskiego im międzywojennego funkcjonalizmu. Howg.
UsuńJak bym był kimś takim to chodził bym po pracy... ;)
UsuńA kościół nawet nie to że brzydki, po prostu nietypowy.
"Kiedyś coś tędy jechało... znaczy, można przejść" - uwielbiam takie podejście. Ale ogólnie widoki i pogoda dość ponura. Podziwiam, że mimo to, masz chęci by wędrować.
OdpowiedzUsuńNo bo jak jechało i nie ma wraku, znaczy że przejść się da, tam jest teren bardzo grząski a miejscami można trafić na pułapki terenowe - trzeba bardzo uważać.
UsuńA chęci to mam zawsze, nie zawsze mam czas, czasami brakuje zdrowia, ale chęci są zawsze.
Jonasz Kofta użył określenia "styl nowoczesny - wczesny barak".
OdpowiedzUsuńSądzę że raczej chodziło Mu o bloki i inne twory wielkopłytowe. Kościoły mimo wszystko dawały architektom przynajmniej pozory swobody twórczej.
Usuń"Zakaz wstępu" czyli wchodzę? Jeśli tak, to znam takiego jednego, który ma podobne podejście.
OdpowiedzUsuńSą zakazy które prowokują do ich łamamnia ;)
UsuńIle to pięknych miejsc w Polsce. Co prawda to żadna nowość, a jednak zawsze zaskakuje.
OdpowiedzUsuńJest ich mnóstwo, wystarczy tylko mieć oczy otwarte.
UsuńUśmiechnij się !! Coś taki egzegenny, architektoniczny. Chodzę, roweryzuję i jeszcze parę takich. Nogi się buntują, a tąpnięcia, jak wielki kanion. Czas na wczasy, na ciepłe plaże piaszczyste i nabosakowość.
OdpowiedzUsuńAaaaa - a to też bym chciał, ale wiesz... "sorry taki mamy klimat" ;)
UsuńA moja gęba już tak ma, że źle się z uśmiechem toleruje ;)