Drugiego dnia, wczesna pobudka... znaczy tak przyzwoicie wczesna, bo przecież jesteśmy na miejscu. Jest czas na kawę, jest czas by co nieco przekąsić. Dobrze jest.
Wychodzimy jeszcze za zmroku, choć pierwsze łuny już rozjaśniają niebo nad Tatrami. W nocy poprószył, świeży śnieg i dzięki temu mamy świadomość że aż do Kużnic, nikt przed nami nie szedł. Na drodze pod wyciąg zresztą też niewiele śladów. Inna sprawa że punkt kasowy już otwarty, pilnują interesów ;)
Ruszamy niebieskim szlakiem przez Boczań, nie lubię tędy schodzić, wprawdzie zimą, kamienie którymi wybrukowano ścieżkę, nie są tak męczące dla stóp jak w bezśnieżnych okresach, ale i tak zdecydowanie nie lubię tędy schodzić. Co innego piąć się do góry - to mi nie wadzi.
A potem już przełęcz miedzy Kopami i Dolina Gąsienicowa, no ale spójrzcie jak to wygląda na mapce.
Oczywiście nie obyło się bez Murowańca który dla Ani stanowił silny atraktor z racji na przeczytaną książkę Remigiusza Mroza, której akcja dzieje się właśnie tam.
Dziś nie będzie zdjęć w formie komiksu, dziś wrzucę kilka fotek robionych Olympusem:
|
Poznajecie "śpiącego Rycerza" z tej strony?
|
|
Kozia przełęcz... ciasno tam, stromo tam...
|
|
Trwa szkolenie taternicze - wyżej się już nie pchamy. Myślałem że może uda się dotrzeć pod Zmarzły Staw,ale warunki są zbyt trudne, a my ani raków, ani czekanów nie mamy, no to po co kusić los?
|
|
Idąc przez Czarny Staw Gąsienicowy - dziwne ale woda była strasznie twarda ;) Mieliśmy dość mrożącą krew w żyłach przyjemność wysłuchania odgłosu spadającej lawiny śnieżnej. Nie powiem... fajne ;)
|
|
Widok z Murowańca
|
|
Aneczka na tle Orlej Perci - kto wie może kiedyś... ?
|
|
Aneczka i Kościelce
|
|
To rozmycie to skroplona para wodna,na zwierciadle lustrzanki
|
|
Wnikliwy znawca Tatr - zauważy że nie wracamy tą samą drogą - racja - w dół schodzimy Doliną Jaworzyki - ba ja nawet sporo szlaku pokonuję dupoślizgiem - ale zamierzonym.
|
No dobrze dam jeszcze kilka zdjęć z telefonu Aneczki ;)
|
Wyżera na Murowańcu
|
|
Przed Czarnym Stawem Gąsienicowym - te kropki nad moim prawym ramieniem, to ludzi przechodzący po tafli.
|
|
Niech mi ktoś powie - jak to się dzieje że taka ładna wesoła dziewczyna jak Aneczka łazi z takim ponurym smutasem o uroku zeszłorocznego ziemniaka jak ja?
|
Na nocleg wracamy już późnym popołudniem, na ulicach tłumy, zaczyna się seria konkursowa skoków narciarskich - obłęd. Tłumy nieprzebrane, ktoś o nieco za niskim stężeniu krwi w alkoholu, omal nie wypada z fasiąga, na każdym kroku trzeba uważać na dzieci i na dorosłych których nieprzerwany potok przelewa się dokładnie w odwrotnym niż my kierunku. Stragany oblężone - na wiosnę pewnie i tak będą płacze "panocku pikno zima była ino dutków mało..."
Tak tam w dolinach i na szczytach pięknie, tyle przestrzeni a cóż Zakopane tylko górale szukających Dutków.
OdpowiedzUsuńOj tak - byle kilometr od Zakopca i już jest inny,lepszy świat.
UsuńPs. Co jest z twoim blogiem - posty mi się nie otwierają, zmieniałaś jakieś ustawienia?
Oj, się rozmarzyłam - mój Olympus analogowy jeszcze gdzieś na półce leży z filmem niedokończonym kilkanaście lat temu...A zima faktycznie pikno.
OdpowiedzUsuńOlympusy - dobra firma - spróbuj dokończyć film, szkoda zdjęć.
UsuńA zima Piękna,ne powiem - w górach śniegu mnóstwo.
Góry pokryte śniegiem do tego błękit nieba i to fantastyczne górskie powietrze. Jeszcze tylko humor i randka jak najbardziej udana. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj BYŁA...
UsuńNajważniejsze, że masz poczucie humoru i dystans do siebie! To dziś wcale nie takie częste. A widoki na trasie przecudne po prostu. I... białe!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciebie i Aneczkę. Fajni jesteście:)))
Dzięki! A co do dystansu do siebie... no cóż jak śpiewano w Kabarecie Olgi Lipińskiej... : "ciesz się z tego co masz, albo przynajmniej śmiej" ;)
UsuńWspaniałe krajobrazy. Aż dech zapiera - serio. Mam zresztą słabość do przeróżnych zdjęć i ilustracji z górami. Górskie motywy w filmach i książkach to też dla mnie plus :)
OdpowiedzUsuńGóry są piękne, w ogóle wędrówki są super, ale te górskie to już mistycyzm.
UsuńAnia śliczna i dzielna, pozdrawiam. Rycerza Macieja też fajnego ma. Ale mi chętke zrobiliście no :) Super foty. Kościelca kaptura zawsze się bałam zdobyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ekipę
W lecie jest spoko, w zimie trzeba mieć liny, raki i czekan, bez tego to igranie z nieszczęściem.
Usuń