sobota, 26 lutego 2022

Sandomierza przemierzanie

Spontan ale taki zorganizowany, bo planowany od pewnego czasu. My z Aneczką w ogóle mamy multum planów i jak nam jedne się pokrzyżują to zawsze któryś wypali. Tak było i w tym przypadku. Odpaliłem samochód dojechałem do Mielca, a potem już z Anią jej autem do Sandomierza.

Przy okazji odwiedzić miejsca znane z serialu... nie, nie chodzi o Ojca Mateusza... chodzi o serial Ziarno Prawdy, który oglądaliśmy z Anią, a Ania to i książkę nawet przeczytała, ja przyznam się beletrystyki przed oczami to chyba 30 lat nie miałem i nawet nie to że mnie nie ciągnie, zwyczajnie brakuje na wszystko czasu, a mając stosik popularnonaukowych książek, trudno w to jeszcze wcisnąć kryminał, czy pozycję SF (oj za tym mi tęskno).

To też nie tak że jedziemy tam tropić ślady prokuratora Szackiego, po prostu idziemy tam na spacer i poczęstunek, a przy okazji ten czy inny plener rozpoznamy, może jakieś ciekawostki uda się wyłuskać. Ważne by być razem. bo kaducznie się razem chce być.

Jak widzicie zaledwie musnęliśmy Sandomierz - ale czy to ważne. Nie jest tak daleko by nie móc odwiedzać tego urokliwego miasta wiele, wiele razy.

Parkujemy, opłacamy miejsce i w drogę.

Brama Opatowska
Restauracja Pokoje Gościnne Galeria Sztuki Widnokrąg



Linoskoczek
Furta miejska - "ucho igielne"


To już plener z "Szackiego"

Dworek Ojca Mateusza... no jednak się bez tego n ie obyło :)

Dzwonnica
W kościele św Jakuba - nie darowałem sobie tego, od dawna miałem smaka na tę średniowieczną świątynię, a tym razem miałem też partnerkę, a jak się ma smaka i partnerkę to zawsze kończy się to jednym... zwiedzaniem ;)

Widok z dzwonnicy

To samo co u góry, ale z drugiej strony

Tablica epitafijna - późny gotyk

Wnętrze świątyni



Ładny kościół, ciekawy, wart zobaczenia, wart modlitwy. Ale idziemy dalej.

Sandomierski zamek

Widok z zamkowego dziedzińca


Bazylika katedralna pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny - widziana z zamkowych ogrodów


To samo co wyżej, ale z zamkowej studni

Ratusz

Ratusz jest dla nas ważny - zamierzamy skorzystać z ciepłego, nastrojowego wnętrza Lapidarium. Nie oszukujmy się, pogoda spacerowa nie jest i chętnie bym już gdzieś stare kości zagrzał. Tylko mi głupio tak przed Anią, ale skoro sama zaproponowała, to mogę tylko zareagować entuzjazmem.


Wnętrza Lapidarium

Wasze zdrowie - do następnego razu!
Zgadnijcie gdzie tym razem Was zabiorę?























6 komentarzy:

  1. Dziwnie wyglądacie bez rowerów :). Chociaż ta elegancka wersja też mi się podoba. Pamietam jak w jednym z komentarzy napisałeś mi kiedyś że na rower i wędrówkę nie ma złej pogody zatem ta Wasza tez była spacerowa a nie, że nie 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz... elegancka? ;)
      A spacer owszem, w sumie nie pogoda nas od rajdu pieszego czy rowerowego odgoniła a kwestie zdrowotne.

      Usuń
  2. Pogoda taka sobie, ale Sandomierz i tak zachwyca. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będzie dane mi tam wrócić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie próbuj. To jedno z tych miast do których zawsze chętnie się wraca, jak Kazimierz, Lanckorona czy Tykocin.

      Usuń
  3. Sandomierz jest miastem, które zachwyca swoją urodą na każdym kroku. Chociaż troszeczkę odżyły moje wspomnienia. Musiał być straszny ziąb bo po pierwsze nie ma tłumów a i Aneczka wygląda na zmarzniętą.
    Pozdrowienia dla Ani i dla Ciebie, Maćku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaczy Aneczka to taka 100% kobietka, Jej zawsze zimno, no chyba że w gorącej kąpieli, saunie lub pod polarowym kocykiem ;)
      Ale faktycznie szału temperaturowego nie było, skoro chodziłem z zapiętej kurtce ;)

      Usuń