czwartek, 13 stycznia 2022

Jak człowiek zacznie chodzić, to mu potem trudno przestać

Prawda? No prawda, nie inaczej. Chodzenie jest rewelacyjną formą rekreacji, nie bieganie, bo nie każdy lubi biegać, ale włąsnie chodzenie, marsze. Coś innego niż spacerek (swoją drogą też bardzo dobry), innego niż rajd i jeszcze innego niż szwendanie się. Marsz to pewien rytm, odpowiednie tempo, jasno określony cel, lub dystans.  

Przy okazji marsz do pracy pozwala też trochę spraw pozałatwiać i zrobić sobie zakupy...

A już zupełnie na marginesie jest też szansa zobaczenia miejsc gdzie jeszcze się nie było - co akurat nie jest dziwne, bo trudno być wszędzie, nawet w mieście które zna się od półwiecza, raz że się zmienia, a dwa że wprawdzie można by to zrobić, jednak ze względu na ograniczenia czasowe trzeba by nie robić już nic innego.

Jest też z marszu taka korzyść, że można swoje miasto, jego zakątki itp. pokazać swoim znajomym z blogosfery.

A szedłem tak:

Dzień wcześniej byłem na cmentarzu u mamy, teraz poszedłem do Ojca, przy okazji dowiadując się że mój chrzestny nie żyje...No cóż widziałem Go może pięć razy w życiu, w tym dwa razy świadomie! Apel taki - nie czyńcie chrzestnymi osób które ani chcą, ani mogą funkcje chrzestnych pełnić. A to jednak mimo wszystko ważna rzecz.

No dobra - pola na zdjęcia. rewelacyjne nie są - ale poglądowo w sam raz.

Pas drogowy przy obwodnicy Tarnowa - Nie zawsze da się tędy iść tak wygodnie, bo latem koszony jest stosunkowo rzadko i zarasta. Ale teraz idzie się świetnie.

Dawne zabudowania Gumnisk - nieodmiennie lubię ten klimat, bo to klimat mojego dzieciństwa

Po mostem na Wątoku

Kalina czerwona, przy "serwisówce" wzdłuż obwodnicy

"osiedle nauczycielskie"

Mało kto zna, tę ścieżkę, ale pozwala ona przejść z Osiedla Nauczycielskiego prosto na cmentarz parafialny na Rzędzinie. Dawniej były i inne ścieżki, przez pola od Gumnisk chociażby, ale dawno już zaorane



To tak w ramach memento tym którzy śmieli się z "cnót niewieścich"...

Pizzeria "Trzy Oliwki" - maskowanie prawie idealne, ale za to robią naprawdę świetną pizzę

Hotel i restauracja "Pod Dębem"


Niedługo będą musieli zmienić nazwę, bo z rzeczonego dębu już coraz mniej zostało. A można było go lepiej zakonserwować


Relikty podmiejskich zabudowań Rzędzina

Taka ciekawa brama - o samym obiekcie muszę ciut więcej kiedyś napisać

Park Strzelecki - pałacyk. Ładny neogotycki obiekt, w którym kiedyś mieściła się strzelnica bractwa kurkowego.

Park Strzelecki - domek ogrodnika. Tu już nie neogotyk, ale Eklektyzm malowniczy

Lasek Chyszowski - dawny "pas ochronny wokół Zakładów Azotowych. Potwornie zaśmiecone miejsce.

Dawne C.K. Koszary kawaleryjskie, w 1942 przez wojska niemieckie rozbudowane na potrzeby zaopatrzenia armii walczących na wschodzie



W Mościcach znany jako "pałacyk prezydencki" - dawniej była tu m/in. wypożyczalnia sprzętu turystycznego, ale obecnie jest to luksusowe miejsce gościnne dla osób związanych  z Zakładami.

Skwer na zapleczu "Osiedla Dyrektorskiego" - w zasadzie cały kompleks jest objęty ochroną jako zabytkowy.

Kasyno - czyli restauracja i hotel. Neoklasycystyczny/modernistczny sznyt budownictwa międzywojennego.

A potem już grzecznie do pracy - wiele kilometrów nie nabiłem, ale plan dnia wykonałem w 100%.
















4 komentarze:

  1. Kapitalny spacer - takiej trasy każdy by sobie życzył.
    Co do chrzestnych - mam do dziś i używam łyżkę i malutki spodeczek z prezentu od mojej chrzestnej. Reszta kompletu a to się zbiła, a to zaginęła, ale takie wspomnie mi zostało. A mój chrzestny jako zapalony fotograf przyczynił się do rozwinięcia we mnie chęci robienia zdjęć. Był z niego artysta. Pewnie mu nie dorównam, ale i tak wiele mu zawdzięczam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tacy Chrzestni to skarb - ja mam tak z Matką Chrzestną, ale do Chrzestnego ojca to szczęścia nie miałem.

      A spacerek do pracy, to fajny pomysł, zwłaszcza jak się ma siedzącą pracę.

      Usuń
  2. Moim chrzestnym jest brat mojej mamy i zawsze był obecny w moim życiu, chrzestną koleżanka mamy z lat młodości, kontaktu z nią nie mam żadnego ale z racji tego, że jest radną Gdyni to czasem mi gdzieś tam śmignie jej zdjęcie np. przed wyborami😀. A jeśli chodzi o chodzenie ha ha ha to myślę tak jak Ty i jeśli tylko mogę to wszędzie idę na piechotę. Czasem to nawet mam tak, że skorzystanie ze środka lokomocji ubliża mojej godności hi hi hi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to - Mogę iść idę, czasami jest to dalekie od racjonalności, ale jeśli tylko czas pozwala, to chodzenie wybieram ponad cokolwiek innego.

      Usuń