Słyszeliście o leśnicach? Prędzej o rusałkach leśnych. W sumie to wcale mnie nie dziwi jeśli ich nie znacie, wprawdzie to demonologia słowiańska ale najbardziej znane są postacie złowrogie; strzygi, wąpierzyce, południce, mamuny, topielice. A leśnice krzywdy nikomu nie robią (zasadniczo*). Ot prowadzą w las, kuszą ścieżkami, obiecują przygody, dają radość. Wraca potem taki delikwent do domu, wytyrany jak kot w marcu, podrapany, brudny... szczęśliwy i opowiada a i tak nikt mu nie wierzy. No ale kto by uwierzył w opowieści o leśnicach? Kto by uwierzył w te istoty przedziwne? Piękne, mądre, dobre (zasadniczo*) które nic od człowieka nie chcą, poza tym by towarzyszył im na leśnych duktach? No kto w takie bajki uwierzy?
Kto uwierzy, że można o całym świecie zapomnieć, zatracając się w lesie, będąc prowadzonym przez leśnicę?
Ba, ja sam w to nie wierzę...
A do lasu poszliśmy sobie ot tak, na spacer. tak w ogóle to miałem wtedy drugą zmianę, ale po spacerze mieliśmy jeszcze podjechać do banku, na targowisko i zrobić zakupy...
|
Stawy Nowaka
|
|
Nazwa pochodzi od prywatnego właściciela, ale nie ma On nic przeciw robieniu z tego miejsca terenów spacerowych
|
|
A tam na niebie to Chinoook sobie łopocze...
|
|
Kapliczka leśna
|
|
Zbiornik P-poż - niski stan wody, niski... Pomimo iż zima była śnieżna.
|
|
Taka droga to świetny przekrój przez wydmę. Bo Lasy Mieleckie położone są na wydmach.
|
|
Lizawki |
|
i znów Stawy Nowaka
|
I tym sposobem zeszło nam całe dopołudnie, minęło południe i zaczęło się popołudnie. Nie starczyło czasu by coś zjeść, zabrakło go by załatwić sprawę w banku, nie było kiedy podjechać na targowisko...
Zdołałem jedynie szybko coś kupić w Biedrze i pognałem na złamanie przepisów do Tarnowa do pracy.
ps. 1 - wszelkie podobieństwa pokazanych tu osób z leśnicami są zupełnie przypadkowe
ps. 2 - * - zasadniczo, gdyż biada temu kto nie sprosta ich oczekiwaniom
ps. 3 - A mapki to nie łaska?
Ja mam słowiańską duszę, więc wierzę! Zresztą też często do lasu mnie wywlekają, nie wiedziałam tylko, że tak ładnie się nazywają!!!
OdpowiedzUsuńTo piękne istoty, więc i pięknie się nazywają
UsuńFajny, relaksujący wypad przed pracą. Nie słyszałam o leśnicach, ale często, poza zimą, ciągnie mnie do lasu. Lubię słuchając świergotu ptactwa spacerować leśnymi dróżkami i wdychać ten niesamowity, charakterystyczny tylko dla lasów zapach.
OdpowiedzUsuńO tak... mamy szczęście żyć w czasach, gdy w Polsce jest lasów tak wiele jak nie było od czasów średniowiecza, jest pop czym chodzić.
UsuńPrzepiękne zdjęcia! Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia moich obrazów!^^
Dzięki za zaproszenie i nie omieszkam zaglądnąć.
UsuńI już wiem, kim jestem. ;) W razie problemów z grupą powołam się na podpunkt drugi pod tekstem.
OdpowiedzUsuńDokładnie TAK...
Usuńwolność jest piękna ale na szlaku porządek musi być ;)
Ps. Anny chyba coś takiego z Leśnic w sobie w ogóle mają, to najsłodsze istoty... do momentu gdy wszystko idzie po ich myśli ;)
Zwłaszcza takie, co się od dzieciństwa w lesie wychowały. Moja rodzinna wioska jest z trzech stron otoczona lasami.
UsuńAneczka także na brak lasu w dzieciństwie narzekać nie mogła...
UsuńTo ja na pewno jestem leśnicą, ciągle słyszę od znajomych, że znów ich skusiłam na pójście do lasu, a tyle mieli do zrobienia.
OdpowiedzUsuńOj całkiem możliwe... całkiem... ;)
UsuńLubię stawy i mokradła :) Natomiast kiedy nie ma liści na drzewach, zarazem więcej widać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Owszem, chociażby na obserwowanie ptaków czas idealny.
UsuńJak widać na piechotę, to nawet dystans pokaźny :)
OdpowiedzUsuńDla Aneczki dycha dziennie to standard. Ja też wolę iść niż siedzieć
UsuńChciałabym, żeby leśnice poprowadziły mnie kiedyś swoimi ścieżkami :)
OdpowiedzUsuńA poszukać musisz, pójść do lasu, na pewno wcześniej czy później jakaś się trafi. tylko uważaj... one nie rozumieją odmowy ;)
UsuńCiągnie wilka do lasu... A poważnie, to jak Ty mogłeś po takim fajnym spacerku iść do pracy, toż ja bym się całkiem rozleniwiła, tzn. padłby mi mój system motywacyjny (brzmi lepiej, niż lenistwo) :)
OdpowiedzUsuńWiesz moja praca polega na... siedzeniu i wgapianiu się w ekrany, to wtedy "padnięty system motywacyjny" powoduje że wykonuję ją bez bólu, a jak raz na jakiś czas pojawia się sygnał że muszę podjąć działanie to wtedy zaczyna się wyrzut adrenaliny i to za motywację wystarcza.
Usuń