sobota, 21 maja 2022

Małe przygody

Są duże przygody i małe przygody. Oczywiście wszystko jest subiektywne, ale mniej więcej pojmowalne. Kryteriów nie ma ściśle określonych, ale dla mnie mała przygoda to taka która nie zasługuje na osobny wpis, bo albo nic szczególnego się nie zdarzyło, albo dystans mało imponujący, ale jednak było fajnie, zrobiłem kilka zdjęć, szkoda o tym nie napisać. Więc rozwiązaniem jest wrzucić kilka małych przygód, które razem utworzą już materiał quasi dużej przygody.

Tak więc dziś dwa przejazdy rowerowe i  spacer z psem? Zobaczymy co uda się znaleźć?

takie sobie kilka spraw na mieście, nic rewelacyjnego ale...

Stoi za stacją lokomotywa...
A z wieży ciśnień już nic nie spływa
Ładny neogotyk, fundowany na przełomie XIX i XXw.
No to wam teraz będę sypał ciekawostkami jak z rękawa... kupiłem sobie taki przewodnik, a na zdjęciu z Pawłem Kubiczem - ostatnim tarnowskim Księgarzem (księgarz, tym się różni od sprzedawców książek, czym ogrodnik różni się od fizola z kosiarką) i jednym z ostatnich w Polsce. Znam jeszcze Dębickich w Mielcu i Oprządka w Krośnie.

Więc wiecie - jak będziecie w Tarnowie to proszę idźcie na Krakowską znajdźcie księgarnię Pan Tadeusz i... poznajcie tych niezwykłych ludzi.
Prezydent mojego miasta od lat zbiera cięgi (to aparatczyk partyjny, a nie gospodarz), tym razem znów dał nam powód do szydery z siebie, bo wywiesił flagi Malty zamiast Polski

Albo taki spacer z Aurą. Staruszka już nie nadaje się na długie wypady, lecz przecież to nie powód by zamykać ją w domu.

Harcerska
Skrzyp olbrzymi
starocie
Aura na tropie - węch ma jeszcze znakomity, oczy słabsze niż ja, a słuch to już całkiem do du...żej korekty ;)
A może takie wąsy zapuszczę?
Będzie żab co nieco w młace pod "Marcinką" no chyba że komuś przyjdzie do łba by ją zasypać, bo miasto szykuje w pobliżu tereny siedliskowe (brak kasy, którą prezydent wydał na... nikt do końca nie wie co... i miasto musi sprzedawać grunty)
Kosi kosi w łapci...
jedna z moich roślin totemicznych czyli fioł polny

I powrót z pracy:

Lubię wspominki harcerskie
Ale jeszcze bardziej lubię samemu poharcować
No jak przejść obojętnie obok takiego wnętrza?
Albo takich klimatów?
A to jest... tak! Nie zgadliście!
To jest tor samochodowy! Okoliczni mieszkańcy żalili się na ryk silników i tor został zamknięty. Nie mi wyrokować słusznie czy nie, ale nawet wyścigi "maluchami" tutaj to była by dziecinada.
Pylony pod budowany zjazd autostradowy... wreszcie...
A tak to wygląda z boku - nawet fajnie - powspinał bym się po tych kratownicach i rusztowaniach, tylko wiecie - i tak przeginam pałę plątając się na bezczela po placu bądź co bądź budowy.

Swoją drogą... ogrodzenie na wysokości 50 cm nad ziemia, bandy rowerzystów niedzielnych - bo to niedziela była, podjeżdżają w ramach wycieczek rowerowych i zapuszczają z dala żurawia na żurawie, a ja po prostu przenoszę rower nad tym ogrodzeniem i... jadę dalej, za sobą słyszę jakieś "szumy" oburzonych mugoli, ale je lekceważę, nie warto zawracać sobie nimi głowy.
A to most na Ostrowie - też odbudowywany od nowa - w czasie budowy autostrad na Euro 2012 - rządzący mieli ogromne parcie na sukces i oddanie ich w terminie (co jak wiemy udało się częściowo i niewyraźnie) - do tego stopnia że pomniejsi aparatczycy "terenowi" wydawali zgody na przejazd 40 tonowych pojazdów budowy autostrad po moście którego nośność była przewidziana na ton 30! Jeden czy dwa takie pojazdy pewnie by szkód nie narobiły, ale to był ruch ciągły i to całych kolumn - więc most tego nie wytrzymał, postał jeszcze jakiś czas, po czym grożąc zawaleniem został zamknięty... dziś łotry które decyzjami politycznymi wpłynęły na decyzje administracyjne, umywają łapki a kilkanaście tysięcy ludzi z zachodniego brzegu Dunajca zostało zmuszonych ponosić koszty tamtej decyzji nadkładając dojazdem do pracy czy szkoły kilkadziesiąt kilometrów codziennie!
Dunajec

Zapewne zauważyliście że Google znów odwróciły kolejność zdjęć, no mniejsza, nie ma to większego znaczenia dla narracji.

Miałem wrzucić jeszcze kilka takich tras, ale to było by już męczące, czyli teraz zapraszam wraz z Aneczką na większą przygodę a potem zobaczymy albo znów taki agregat drobnicy (o ile znajdzie uznanie w waszych oczach, ale to zobaczę po komentarzach) albo... albo inna większa przygoda i do małych przygód nie wracamy.

Jeszcze kilka zdjęć, żebyście nie myśleli że to był jedyny spacer z Aurą... oczywiście nie, jesteśmy codziennie, ale nie zawsze robię zdjęcia , a trasy nie nagrywam, bo już wszystkie możliwe opcje mam obchodzone po wielokroć




A na koniec poznajcie przytłoczoną życiem pannę Mi-kotkę

5 komentarzy:

  1. Gogle→ tryb edycji (i ten drugi) lewy, górny róg>< coś takiego, zmień i widzisz widok Notki - i zdjęcia się zapewne Ułożą jak trzeba. Miotka szylkretowa, Aura - -elementy zmniejszające dysonans (ludzi), zwiększające dyspersję (choć to już neologizm, bo jak rok czasu, tak dyspersja ma w sobie zwiększanie). Mosty i Ludzie, Ludzie i Rowery. Neogotyk, stary Gotyk```, jeśli nie na torze, to gdzie. Tor, albo domy, nie w tym miejscu. Dobra notka, eklektyczna. Pan Mickiewicz z pewnością Leży pod Białym kamieniem. Zasłużył i mu dano. Ostatnie, brodate Kruki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. próbowałem, googiel ma jakąś zmyłę w skrypcie.

      Usuń
  2. Serdeczności dla staruszki Aury. Niech się trzyma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzyma się, naprawdę jest silna i dzięki treningowi przy mnie nadal zachowuje niezła formę

      Usuń
  3. Panna Mikotka wielce urocza. Bardzo ciekawe te przygody małe i duże. Myślę, że o Tarnów zahaczę kiedyś. Pozdrawiam serdecznie z Krakowa:)

    OdpowiedzUsuń