Chcecie wiedzieć jak tarnowscy rowerzyści świętują nadejście Nowego Roku?
Nie w łózkach, nie na SORach, nie łykając końskie dawki środków na kaca!
Lecz przygodą, wysiłkiem i na świeżym powietrzu.
więc
tradycyjnie już zapraszam na naszego klubowego bloga.
Już zaglądamy. Wszystkiego dobrego na 2020 rok.
OdpowiedzUsuńDzięki
UsuńAle Ty masz tempo. Muszę tu zaglądać regularnie i może się nim zarażę :).
OdpowiedzUsuńJa sam mam problemy z regularnością.
UsuńBylam, widziałam. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńDzięki
UsuńWitaj Macieju.
OdpowiedzUsuńTempo u Ciebie godne lidera cyklistów.
Jeśli masz ochotę, to wpadnij do mnie na galę. Nawet na rowerze.
Pozdrawiam noworocznie.
Michał
A jest w planach, jest. Zeszłego roku, (sorry dwa lata temu) - "sokoły" jechały właśnie wzdłuż Odry i były w Głogowie - jak zorganizują w tym roku to się z nimi zabiorę - nasze kluby mają "unię personalną" ;)
Usuń