czwartek, 17 listopada 2022

Modyń niepodległościowo

Jak co roku, od lat kilku, PTT "Carpatia" z Mielca organizuje niepodległościowe wyjście w góry, zeszłego roku był to Ćwilin  w tym padło na Modyń. Co prawda  już tam z Aneczką byliśmy, lecz... co nam szkodzi w zacnym towarzystwie kolejny wypad odbyć? Tym bardziej że trasa w drugą stronę i nieco odmienna, a nawet gdyby taka sama była, to i tak warto.

Całkiem zgrabna pętelka, prawda?
W ogóle to fajnie wyszło, bo zebrali mnie spod autostrady, więc nie musiałem jechać specjalnie do Mielca i dzięki temu miałem godzinę snu więcej. A to nie mało, zwłaszcza jesienią. Aneczka zajęła mi fajną miejscówkę obok siebie, i reszta drogi to był już wstęp do świętowania.

Ala, Wiesław, Aneczka i ja
I pogoda która zaiste dopisała
Czy można narzekać na takie widoki?
Przełęcz nosi nazwę Cisowy Dział

I kolejni uczestnicy wejście, w tym dwie Ukrainki! 
A to już droga krzyżowa i ołtarz na Wyrębiskach
W taki m miejscu modlitwy dziękczynne same się cisną. 
Na stokrotkę ciut za duży, więc pewnie Jastrun.
I już na górze. 
i na wieży...
i już w zachwycie
Zejście niczym "Korzeniowy Dół" w Kazimierzu
Pod Modynią - mało odkrywczy toponim ;)
Są dwie... którą wybrać? Czemu nie ma ławki dla zakochanych bez wskazywania grupy wiekowej? ;)

Ceglastopory? Żal mi było wycinać, więc nie wiem czy siniał. 
Cichoń
Zejście na Przełęcz pod Ostrą
A potem oczywiście na Ostrą wejście
I jeszcze na Jeżową Wodę
I już schodzimy do Młyńczysk
A słońce schodzi za szczyty
Bycza przygoda była
Młyńczyska
I jeszcze rzecz jasna kolacja po drodze - fajna sprawa, bo Jurek wcześniej zebrał kto na co ma ochotę i już zamówił, a potem kelnerki tylko ustalały komu i co podać, więc długiego czekania na posiłek nie było. 

A na koniec jeszcze kilka zdjęć od innych uczestników.
Wyrębiska
Modyń
Było też śpiewanie i Hymn i Te Deum
Na wieży.
I pod wieżą
i ostra ekipa
I prawie cała ostra ekipa

Z racji na obfite świętowanie, już wracając do Tarnowa, musiałem pisać do Mikołaja aby pod autostradę podjechał na rowerze... i zwiózł nas bezpiecznie do domów. A swoją drogą co za bałwan wymyślił parking już na jednokierunkowym odcinku wjazdu na autostradę, zamiast przed nim, to pozostanie chyba tajemnicą "myśli" drogowej.

22 komentarze:

  1. Zdjęcie z Wyrębiska niepowtarzalne . Oczywiście wszystkie są super , ale tamto przebija wszystkie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też mi się podoba, żałowałem że nie mam Olimpusa

      Usuń
  2. Fajna impreza takie świętowanie w terenie. Ławeczki może dzielą ale góra jest dla wszystkich zakochanych. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest dla wszystkich, bo stosunkowo łatwo dostępna - piękne miejsce.

      A impreza cykliczna, tak jak drogi krzyżowe na Mogielice i zimowe spotkania w Murowańcu

      Usuń
  3. Wy to potraficie ze spokojem i uśmiechem na ustach Świętować Niepodległość :) Bez zadym ! Pięknie to robicie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy świętuje jak lubi, my lubimy wędrując po górach.

      Usuń
  4. Przepiękna wycieczka na Górę Zakochanych...:-)
    Jestem pełna uznania dla Was za te piesze wycieczki.
    A ten kwiatek to najprawdopodobniej rumianek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślałem o rumianku, jednak inny pokrój łodygo i liści bardzie wskazuje na jastruna

      Usuń
  5. Na takie widoki nie można narzekać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pogoda dopisała. Udane świętowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Aneczką zawsze się pogoda udaje, ma Dziewczyna jakieś silne kontakty tam na Górze ;)

      Usuń
  7. Podoba mi się takie świętowanie. Dla wszystkich głośne brawa.
    Maćku! Przecudne krajobrazy, nie można od nich oderwać oczu. Oglądam kolejny raz. Dziękuję za piękne zdjęcie białego kwiatka.
    Przesyłam pozdrowienia dla Ani i dla Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki - drugi raz tak świętujemy z Carpatią. I nie powiem, mi też się to podoba.
      A pogoda dopisała. Dodatkowy powód by Te Deum na szczycie odśpierwać.

      Usuń
  8. Krajobrazy wyjątkowo malownicze po drodze. Na takiej "specjalnej" górze, to teraz zakochany jesteś na amen. Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tu już a Aneczką drugi raz jesteśmy, więc to na zasadzie "dawki przypominającej" ;)

      Usuń
  9. Witaj Macieju.
    Fajna wędrówka. I takie dwa w jednym.
    Zwiedzanie i świętownie.
    Pozdrawiam.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ba i wypić za niepodległość było z kim... Co fajniejsze wszystkie Panie zadeklarowały że pic nie będą, ale każda miała flaszeczkę ;)

      Usuń
  10. Są miejsca, do których można wracać ciągle, znów i jeszcze raz... też mam takich sporo.
    Mhmmm, ta ławka dla zakochanych seniorów... pasuje do Was tylko słowo zakochanych zatem odpowiednie trzeba skreślić 😀

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę, że schodziliście z M. starą wersją niebieskiego szlaku. Jak się zejdzie do "asfaltówki" można pójść w prawo i malowniczą drogą dochodzi się wprost pod kościół w Młyńczyskach. Ale to wersja nie dla takich jak Wy Wyrypowiczów, to dla tych z "dziećmi na uwięzi"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie tak - były trzy punkty z których można było schodzić wprost pod kościół (i autokar) - sam tak planuje wycieczki, by były drogi ewakuacji, gdy ktoś się gorzej poczuje, zmęczy lub zacznie się psuć pogoda.

      Usuń