niedziela, 29 grudnia 2019

Brzesko - Bochnia - Brzesko.

Znów musiałem jechać do Brzeska, jeszcze jakieś sprawy po Marzence, nic wielkiego ale jednak. Mógł bym tam w sumie pojechać samochodem, bo na rowerze pokonywałem te trasy po wielokroć i wiecie co? Tak właśnie zrobiłem, do Brzeska pojechałem samochodem! Inna sprawa że rower miałem na bagażniku. 

Zaparkowałem gdzieś między blokami, zdjąłem rower, poskładałem bagażnik - wielką zaletą tego bagażnika jest to że montaż trwa 5 minut a demontaż dwie albo i krócej. Jest to równocześnie jego największa wada! Skoro ja to zrobię tak szybko, to kto inny także, zatem każdorazowo muszę go składać i chować do auta. 

A potem już czysta frajda z jazdy... zmącona tylko myślą że oto zapomniałem plecaka i muszę po niego wracać! W zasadzie bym nie musiał, bo większość potencjalnie przydatnych rzeczy mam ze sobą albo w niezbędniku przy rowerze, albo na szyi w saszetce, albo po kieszeniach. Tyle że w plecaku mam apteczkę i ... pięczętariusz! A koniecznie chcę sobie jakieś stempelki w Bochni przybić. 

No więc wróciłem... Daleko nie było. 

Do Bochni jadę tradycyjnie lewym poboczem (z mojej strony lewym, bo dla tych jadących na wschód to prawym). A skąd sam pomysł? Jak pisałem już wyżej - do Brzeska mam trasy przejechane, głupio jakoś tak się powtarzać, a odcinka Brzesko Bochnia jeszcze nie. W sumie to zaświtał mi też taki projekt długodystansowy by w ten sposób, odcinkami, udokumentować drogi Tarnów - Kraków - Tarnów, potem (albo raz tu, raz tam) Tarnów - Rzeszów - Tarnów. Czyli wpierw bez podwózki z Tarnowa do Pilzna, potem z Pilzna do Dębicy itd. Na zachód następny odcinek, to oczywiście Bochnia - Wieliczka. No ale dość snucia planów trzeba się brać za pokazanie tego co już przejechane!

Odcinek DK 94 między Brzeskiem a Bochnią jest stosunkowo nudny, jeden podjazd ale lichy, nieco dróg serwisowych obok głównego nurtu szosy, jakieś wymarłe pawilony z szybkim żarciem dla szybkich kierowców i w zasadzie to wszystko. Ale są też piękne, stare krzyże i figury przydrożne i choćby dla nich samych warto tam pojechać.

JASIEŃ


 Krzyż przydrożny, fundacji Franciszka i Maryi Bielów z 1903r.
Warto zwrócić uwagę na stosunkowo rzadko występująca formę przedstawienia Matki Bożej Bolesnej.

ŁAZY

Tu Matka Boża tylko z jednym sztyletem przebijającym serce. Może fundator miał wobec siebie mniejszą dozę krytycyzmu? 

 Nieco skromniejszy niż poprzedni, ale też ciekawy i wart zobaczenia krzyż przydrożny. lokalizacja sugeruje że albo był krzyżem granicznym, albo został przeniesiony w czasie rozbudowy drogi nr 94. 
Fundowany przez Stanisława i Maryę Łanochów z Łazów w 1922r.
Rzecz jasna św. Stanisław Biskup Męczennik - warto zwrócić uwagę na głowę człowieka u jego stóp. To prawdopodobnie Piotr Strzemieńczyk którego późniejszy święty ponoć wskrzesił aby ten zaświadczył iż wieś Piotrawin prawnie biskupowi sprzedał... wszelako są i niedowiarcy uważający (vide Karol Bunsch) że z grobu wywołano trędowatego, a przestrach wywołany odsuwającą się płytą krypty w kościele, był taki iże wszyscy nogi za pas wziąwszy rzekomemu zmarłemu nie przyglądali się  bacznie albo zgoła wcale.
A swoją drogą - Bikersi mogą zaświadczyć - tematy z czasów Bolesława Śmiałego nader często ostatnio się u mnie pojawiają...


Bardzo bogaty krzyż.
Żeby teraz takie stawiano... niestety współcześnie na upamiętnienie misji dowala się kolejne plakietki na istniejących drewnianych krzyżach - i co my następnym pokoleniom za pamiątki po sobie zostawimy? 

Jedyny czynny zajazd w ciągu trzech czy czterech placówek - widać że po otwarciu autostrady ruch tu zmizerniał - i klienteli z ledwością dla jednego wystarczy.

Motel Miś... 
Muszę się kiedyś tam na nocleg wybrać - bo wygląda mi na to że tam jeszcze duch PRLu straszy, 
a widma "ajentów" (kto pamięta i czym się ajent od agenta różnił?), snują się po korytarzach brzęcząc pozłacanymi łańcuchami z Jablonexu.

BOCHNIA
Urocza figura maryjna,
Z ciekawym oddaniem św Franciszka we wnęce postumentu. 

Potem jazda przedmieściami - tu już jest kłopot, lawiruję między resztkami poboczy, chodnikiem a jezdnią - nie jest lekko, ale daję radę. Dużo gorzej jest w zatłoczonym centrum, chodnikiem jechać się nie da, w ogóle trudno jechać, bo warto by się porozglądać - w końcu wybieram opcje mieszane: kawałek jadę kawałek prowadzę.  Bardzo zależy mi na znalezieniu Informacji Turystycznej... Chyba za bardzo, ale o tym za moment.
W miastach charakterystycznymi punktami są wieże kościołów, wystarczy zapamiętać ich kształty i można spokojnie na nie nawigować, w Bochni dodatkowo są jeszcze wieże szybowe. W samym centrum oczywiście szyb...

No jak jest szewc po łacinie?
nie, nie jest to: "......."
Szewc po łacinie to Sutoris. 
I tak nazywa się szyb do którego zmierzam, niestety nie będzie to przygoda polegająca na jeździe rowerem sztolniami kopalni soli (inna sprawa że jak tylko wyhaczę taką możliwość, to nie omieszkam skorzystać), po prostu przy szybie Sutoris jest siedziba IT ... tyle że zawarta na głucho, ciemno i zakurzono. 

Ja i szyb, a kląłem jak... sutoris, tyle że w duchu, aby niepotrzebnej sensacji nie wzbudzać. 

Sprawdziłem na mapach Google i pojawiła się opcja alternatywna IT w siedzibie urzędu miejskiego. To niedaleko, więc sobie rundkę p mieście zafundowałem. 



Bardzo ciekawy krzyż - niegdyś w ogrodach klasztornych. 
Austriacy doprowadzili do likwidacji klasztoru, ale krzyż został. teraz na tym miejscu stoi:


Sąd Rejonowy - za CK czasów Powiatowy. Ciekawy obiekt, który kryje w sobie relikty kościoła i klasztoru Dominikanów.

Plac Turka - Turek, Józef Turek to był taki lokalny "zacny Obywatel", który onże plac miastu podarował, wszak jego burmistrzem był. Jednakowoż nie na park, ale na postój furmanek (jak widać kłopoty parkingowe w miastach sięgają znacznie przed erę motoryzacji. Park w tym miejscu powstał w latach 40 XXw. (ciekawe czy za sprawą Niemców?) 

Kawałeczek dalej pamiątka której symbol mówi wszystko.

A po drugiej stronie ulicy... eklektyczna kamienica, obecnie siedziba Starostwa Powiatowego


Stamtąd już niedaleko do Bocheńskiej Fary

Czyli katedry  św. Mikołaja Biskupa. 
z 1445 roku!
aczkolwiek parafia po tym samym wezwaniem jest dwieście lat starsza, tyle że koncentrowała się wokół kościoła drewnianego - który spłonął doszczętnie w 1440roku. 

A tak wygląda od frontu... 
Halo Beskodnick, czyżbyś odpuścił, nie wparował do środka, nie natrzaskał więcej zdjęć?!!
I fakt - nie zrobiłem tego! 
Czemu?  
Ano temu, że planuję tu jeszcze kilka powrotów - a sama bazylika zasługuje na osobny wpis!

Tablica cenna dla każdego miłośnika polskich gór, aczkolwiek nie każdy wie, że ona tu jest, a nawet kto wytyczył te dwa szlaki ( Aczkolwiek ks. Gadowski, wyznaczył, albo brał udział w wyznaczaniu znacznie większej ilości tras górskich)

Stamtąd śmigam już pod urząd miasta. I fajnie jest, przechodni budynek, zakamarki... ale IT nie ma! 
Dopytuję kogoś przypadkowego, kto wygląda na urzędniczkę - no tak tu jest wydział, ale sama IT jest tam (znaczy w budynku szybu Sutoris), a ona sama nie ma pojęcia czy otwarta czy zamknięta... 

I znów duchowo przełączam się w tryb "klnie jak sutoris..." 
Ale podjeżdżam pod szyb raz jeszcze, tak ku wszelkich wątpliwości rozproszenia. 

Po rozproszeniu wątpliwości zrobiłem to zdjęcie... i postanowiłem wracać. 

Przez kilka kilometrów lewym poboczem (patrząc od zachodu) nie dzieje się nic szczególnego - nie powiem, jazda fajna, ale na poboczach pustki. 

ŁAZY
Zajazd/hotel/restauracja - Kasztel.
Pozwolicie że komentarz do tego ... pozostawię sobie! 

Bardzo ciekawy krzyż przydrożny, z bogatymi płaskorzeźbionymi przedstawieniami św Anny i  św. Joachima, oraz we wnęce z przodu cokołu figury Maryjnej. Całość fundacji Maryi Cierniak z 1904 roku. 

studium rozpadu - w sumie wolę tak, niż gdy stare chaty są wyburzane, bo na ich miejscu chce się stawiać jakieś nowobogackie koszmary, albo beznadziejnie sztampowe domy jednorodzinne. 

JASIEŃ
Kolejna ciekawostka sakralna - niebagatelna wiekiem, bogato zdobiony krzyż przydrożny.
U Stóp krzyż tradycyjnie trzy postacie św. Jan, Maryja i Maria Magdalena (klęcząca).
Za to na cokole dwa piętra płaskorzeźb, jest na co patrzeć. 
I tak od frontu: św Franciszek, z lewej strony Św Salomea i św Stanisław Biskup. 
Zaś z prawej św. Zofja i św. Jan Chrzciciel

1887
A potem już było prosto z zakosami do centrum Brzeska. Za długiego dystansu nie zrobiłem, niesamowitości nie odkryłem, ale przygoda fajna, plany już się klarują. 

26 komentarzy:

  1. Świetnie opisane kapliczki z Ziemi Tarnowskiej, Bocheńskiej i aż się marzy aby z tego materiału powstała książka lub album.
    Maćku, koniecznie powróć do bocheńskiej bazyliki i napisz o niej post bo tamtejsze prezbiterium z głównym ołtarzem zasługuje na szczególną uwagę. Byłam, podziwiałam ale na ławce zostawiłam aparat fotograficzny. Niestety,, gdy się opamiętałam i wróciłam, już go nie było.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno wrócę - jak Bóg da rzecz jasna. A Kościelnego pytałaś o sprzęt? u nas chodzi i zbiera a potem leży to w zakrystii niekiedy tygodniami. W końcu dają na Caritas.

      Usuń
  2. Ile ja sie w korkach nastałam na 94:( ale przyznaję, wole te droge od nudnej autostrady i czasem zdarza mi sie ją wybrać świadomie, zwłaszcza że teraz jedzie się szybciej. Nie jechałam nigdy rowerem na tej trasie, wiec umknęły mi te wszystkie kapliczki, a widzę, że bardzo ciekawe, szkoda.
    A do Bochni się wybieram jeszcze raz, ale kiedy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tam stałem, raz nawet zima przy minus dwudziestu, zwiałem przez Kłaj, gdy się zorientowałem że to wypadek. Ale swoją drogą jakim trzeba być tępakiem (mam na myśli policję) by nie zorganizować objazdu, choćby dla osobówek? A kapliczki, figury i krzyże są naprawdę ciekawe - dlatego podjąłem tę akcję - jazda poboczem przy takim nietężeniu ruchu to ie jest czysta przyjemność.
      Jeszcze sam nie wiem kiedy, to zależy od pogody, na mrozie lubię chodzić po górach lub lasach, ale nie po mieście.

      Usuń
  3. Bochnia kojarzy mi się z kopalnią soli, którą kiedyś zwiedzałem ale ponieważ byłem na wycieczce zwiedzania miasta nie było w planie i bazylikę pominęliśmy niestety. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazwyczaj tak jest, że autokary podwożą pod jeden szyb, którym się zjeżdża, a potem pod drugi którym się wyjeżdża i tyle z miasta. A szkoda - bo naprawdę ciekawe.

      Usuń
  4. Jestem zauroczona małopolskimi kapliczkami; i chyba wszystkie bardzo zadbane, odczyszczone, bieleją świeżym piaskowcem; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie wszystkie - jest mnóstwo zatartych, zamalowanych farbami olejnymi itp. Przy głównych drogach gdzie czuwa konserwator jest lepiej, ale na uboczu, czasami wołają o pomstę do nieba. O nawet pokazałem taką w jednym z poprzednich postów. Gwoli sprawiedliwości, dla ludku galicyjskiego to jednak te zadbane stanowią 90 kilka procent, więc chyba nie jest źle.

      Usuń
  5. Zwróciłam uwagę na MB Bolesną ze sztyletami wbitymi w pierś. Rzeczywiście - swego rodzaju rzadkość. Kiedy spotkałam pierwszą tego typu płaskorzeźbę, nie wiedziałam, kogo ona może przedstawiać - tak okrutnie potraktowano tu postać. Teraz już rozumiem symbolikę.
    A farę w Bochni odwiedź i pokaż koniecznie. Chętnie sobie powspominam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne - mam nadzieję że nie trzeba będzie długo czekać, ale też nie mam jakiś konkretnych terminów zaplanowanych. Myślę że to wyjdzie z życia samo.

      Usuń
    2. Zaczynam dostawać lekkiego zawrotu głowy od różnorodności nicków, które stosujesz. Rozumiem, że to wszystko to Ty, nasz dawny Maciej.

      Usuń
    3. To wyżej to nie nick - to nazwa bloga klubowego - po prostu zapomniałem się przelogować.

      Usuń
  6. Szary dzień, ale wycieczka barwna pod względem ciekawych obiektów. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że na jednej fotce przemycone są postapokaliptyczne klimaty. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet na dwóch - tylko na tej wcześniejszej zaledwie kawałkiem kadru - ale tam faktycznie "strasznie" jest - pusty podjazd, kołatające drzwi, jakieś wraki samochodów... miodzio! Tylko ochrona przeszkadzała.

      Usuń
  8. Ze wszystkich zdjęć najbardziej spodobala mi sie figurka/rzezba szewca

    OdpowiedzUsuń
  9. Faktycznie, powinieneś zebrać w całość te wszystkie zabytkowe kapliczki i wydać w formie przewodnika. Pomyśl nad tym.
    Życzę Ci samych radosnych chwil w całym 2020, a szczególnie opieki Pana i Mateńki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myśleć, myślę, ale stale brak czasu, bo do tego trzeba by usiąść, usystematyzować, uporządkować dokumentację, to i owo ustalić. sporo roboty.
      Dzięki - Szczęśliwego Nowego Roku.

      Usuń
  10. Ja pierdykam, teraz cały dzień będę miała przed oczami ten zajazd. Niektórzy to naprawdę mają fantazję...
    Nie lubię jeździć po miastach, no chyba że mają szlak przemyślanych ścieżek rowerowych. Kiedy za bardzo muszę się koncentrować na bezpieczeństwie jakoś tracę przyjemność z jazdy.
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwiatuszek ten zajazd.. prawda? ;)
      Po Bochni, źle się rowerem jeździ, chyba lepiej go przypiąć i iść na spacer - tak zrobię następnym razem.

      Usuń
  11. Mówisz, że dystans niby nie długi, ale i tak sporo udało Ci się zobaczyć i pokazać. Jestem pod wrażeniem ilości krzyży i kapliczek przydrożnych. Na Kaszubach chyba tylu nie ma, albo po prostu nigdy specjalnie nie zwracałam na nie uwagi... Chociaż, w sumie u mnie w wiosce są aż dwa krzyże, a wioska malutka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno są. Natomiast na Kaszubach była nieco inna historia rozbudowywania infrastruktury, więc pewnie odkryjesz masę tylko nie koniecznie przy głównych drogach.

      Usuń