poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Dwa promy, czyli kraina św. Izydora.

Znów poszło nie tak! Wzięliśmy z Miłoszem zapięcie do roweru ale bez kluczy, a to do którego klucze mieliśmy, zostało w samochodzie, do tego zapomniałem pendrajwa na którym były teksty piosenek dla mikołajowej drużyny (a miałem je im wydrukować w znajomej drukarni). W efekcie musiałem zrobić kolejny kurs i czasu na zaplanowaną trasę brakło - a miał być zajazd na Brzesko i powrót lasami (jak na beskidnika przystało). Więc wybrałem opcję znacznie krótszą, taką co to wiedziałem iż dam radę przejechać w czasie którym dysponowałem.

Zarzuciłem bagażnik na samochód, na bagażnik zarzuciłem rower i pojechałem do Niecieczy. Przyznać trzeba iż Stadion Termaliki Brukbetu z bliska robi jeszcze większe wrażenie niż z odległości, a właśnie pod nim zaparkowałem. Już po drodze wypatrzyłem kilka miejsc do których trzeba by podjechać, choć głównym celem pierwszej pętelki miał być pomnik poległych podczas Bitwy Radłowskiej, a w zasadzie przeprawy na drugi brzeg Dunajca i próby obrony tego brzegu przed Niemcami. No ale wszystko po kolei.

Tym razem sypnę zdjęciami szczodrzej niż zwykle, bo faktycznie sporo się ciekawostek trafiło, a zaręczam Wam iż nie fotografowałem wszystkiego, a jedynie obiekty zabytkowe lub wyjątkowo charakterystyczne.


Zobacz trasę w Traseo

Jak widać dystans nie imponuje, ale akurat na imponowaniu dystansem zależy mi najmniej, nigdy nie miałem żyłki wyczynowca. Inna sprawa że gdybym miał jeszcze z godzinę to zahaczył bym o kolejne miejscowości. A tak to poczekają na swoje "odkrycie". I tak zdążyłem praktycznie "po dzwonku", bo roboty drogowe w Żabnie skutecznie mnie przyblokowały na kilkanaście minut, których w ostatecznym rachunku zabrakło. 
Ale teraz już jedźmy!

NIECIECZA
Nieciecza betonową kostką stoi! Wioseczka o której nikt by nie słyszał, gdyby nie zakład produkujący konfekcje betonową, obecnie znana jest wszystkim fanom piłki kopanej w tym kraju, ich rodzinom, znajomym, a pewnie i znajdzie się kilka osób dla których "kopanie flaka" jest mało ważne ale którzy i tak o Niecieczy słyszeli. 
Sama miejscowość jest klasyczną do bólu wioską. Kilka uliczek, jakieś "centrum" przy którym jest sklep, kościół i to w zasadzie tyle. Stadion wszak robi duże wrażenie (tak wiem nie wrzucam jego zdjęć bo... nie zrobiłem ich), choćby dysonansem z okolicznymi polami, a jego baterie jupiterów górują nad całą okolicą i z daleka je widać - co akurat stanowi niezły punkt orientacyjny.
W wspomnianym centrum trafiam na pomnik - zauważyłem go już jadąc pod stadion samochodem. 
Na cokole napis:
Poległym 
w Wojnie Światowej
1914 - 1920
Ziomkowie
1929.

Jak się ten napis uchował przez okres PRL? Nie wiem. Pewnie dlatego że przez pierwsze dziesięciolecia komuna miała ważniejsze sprawy na głowie, a potem osłabła na tyle że musiała liczyć się z PSLowcami, którzy te tereny traktują jak matecznik i niechętnie patrzyli by na ingerencję w ich sprawy. Możliwe też że mamy do czynienia z rekonstrukcją, nie udało mi się tego wybadać.
 Dookoła wyryte nazwiska poległych, tragiczną ciekawostka są dwaj Wojciechowie Żyłowie jeden syn Jana drugi Marcina. Pewnie dwóch braci straciło swoich pierworodnych którzy imię otrzymali po dziadku (stara tradycja), ale mogło być całkiem inaczej. 


 Na podstawie pomnika dwie tablice już z całą pewnością zamocowane po 1999 roku. 

obok na skwerku
 Kamień niepodległości. Też raczej współczesny, albo całkiem niedawno odnawiany. 

 Nieopodal zabytkowa (choć nie wiem czy do rejestru wpisana - to zresztą moja częsta wątpliwość, bo tych kapliczek, figur, krzyży w większości na mapach znaczonych nie ma) 

"O MARYO
niepokalanie
poczęta
przyczyń się
za nami
grzesznymi
którzy się do 
ciebie uciekamy"

Fundatorowie
Wojciech i Karolina
Mierzwowie
R.P 1905
Z lewej strony cokołu płaskorzeźba św. Jana Boromeusza, z prawej św. Wojciecha.


Po krótkiej jeździe przez drogi polne, niemiłosiernie pobrużdżone traktami i odpluciu mnóstwa pyłu który nawdychałem, bo to akurat wiała Madlen (owszem nie Hypatia ale zawsze) .
Trafiam na pomnik poległych w czasie Bitwy Radłowskiej   
" CHWAŁA
bohaterskim
żołnierzom
Wojska Polskiego
poległym
w obronie OJCZYZNY
w walce
z hitlerowskim
Najeźdźcą 

1 wrzesień 1963r. Społeczeństwo ziemi dąbrowskiej. "

Takie pomniki więcej mówią o czasach w których powstawały niż o wydarzeniach które mają upamiętniać. Zauważyliście to? 
Pomijając oczywisty błąd w zapisie daty, warto zwrócić uwagę na okresowe zastępowanie Niemców, przez "Hitlerowców" (obecnie są to bliżej niezidentyfikowani "Naziści")
Wszak był DDR (w którym wszak Hitlerowcy, tak samo jak w RFN, zajmowali wiele kluczowych stanowisk) i nie należało "braci w socjalizmie" drażnić wypominaniem im historii. Wszak to oczywiste że Hitler i Himmler osobiście lufami parabelek zmusili 60 milionów pokoju pragnących Niemców do wojny... 

Sam pomnik brzydki i smutny. 

Dalej w tym kierunku już nie jadę, zataczam pętelkę i powoli wracając w kierunku "centrum" Niecieczy napotykam na kolejna figurę.

 "Fundatorowie
tej figury
Wojciech
LATOCHA
żona Helena
r.1889"

Niedawno odnowiona figura na lewej stronie cokołu posiada  płaskorzeźbę najprawdopodobniej św. Stanisława Biskupa. 

Następny w kolejności jest 
OTFINÓW
 A w Otfinowie niepokazany w trakcie poprzedniej wycieczko po Powiślu pomnik partyzantów. 
 BÓG
HONOR
OJCZYZNA
 i poniżej kotwica.
W zasadzie nie wiem, po co w małej miejscowości dwa konkurencyjne pomniki, Bo ten pokazany wcześniej powinien wystarczyć. 
Być może odpowiedzią jest tabliczka z boku cokołu, głosząca:
FUNDACJA
Mieczysław
Adamczyk
ur w Chicago USA
Żołnierz AK
WSOR - 350
Pluton Dzięcioły

Chcą to mają, dla mnie lepiej, bo mam więcej miejsc do pokazania ;-) 

 Wał przeciwpowodziowy, widok na kościół w Otfinowie - i znów tam nie zaglądnąłem, czyli jednak tu wrócę... chce czy nie... no jasne że chcę! ;-) 

Prom nosi miano EWA i jest... no ja lubię promy to dla mnie jest atrakcją, miejscowi pewnie woleli by most...
jak widać... nie widać zdjęcia... bo go nie zrobiłem, no tak się złożyło. 

PASIEKA OTFINOWSKA
Cmentarz wojenny nr256
tu spoczywają ci którzy polegli gdy front początkiem roku 1915 zamarł na linii Dunajca, a potem w maju podczas Operacji Gorlicko-Tarnowskiej.

SIKORZYCE
Przydrożna figura Chrystusa fundacji Jana Pająka z 1933r. 
Autorstwa A.Musiała z Tarnowa.
Kamieniarz ten, obok Samka z Bochni to najczęściej spotykany wytwórca przydrożnych figur i krzyży na tym terenie.
 
Figura maryjna obok remizy OSP. 
 
Na cokole św. Izydor oracz... zaczęło się
powstała w 1899r. 
"Błogosław ziemie ojczyste łany
i Wioskę naszą i kraj kochany
Błogosław naród wdzięczna lilio
Boś nam Królową zdrowaś MARIO"

Figura autorstwa P.Musiała z Tarnowa
Zakładam że mamy do czynienia z ojcem i synem.

Pompa strażacka ładnie eksponowana przy OSP. 

MIECHOWICE MAŁE
W zasadzie to mam wątpliwość czy poniższa kapliczka dobrze jest przeze mnie przypisana właśnie do Miechowic - to rozstaje dróg i to poczwórne, więc w grę prócz wymienionych wyżej wchodzą jeszcze Jadowniki Mokre, Sikorzyce i ... Przybysławice, zwłaszcza że z tej ostatniej wioski pochodzą fundatorowie   Jan i Maria Sankowie.

Na cokole napis
"Któryś cierpiał
Zanas Rany Jezu
Chryste zmiłuj
się nad nami"

Tu już wątpliwości nie mam to Miechowice Małe

Na cokole napis:
SERCE
JEZUSA
Proszę Cię
najgoręcej
spraw niech
Cię kocham
kocham coras
więcej!
Fundatorzy 
Grzegorz Maryanna
DZIKOWIE
1910.
figurę niedawno remontowano.
Tym razem autorem jest W.Samek z Bochni. 

Charakterystyczne dla obu kamieniarzy cechy są łatwe do rozpoznania i po kilku eskapadach raczej nie mam problemów z rozróżnieniem.

Tablica na krzyżu
Zdjęcie jest czytelne wiec nie będę przepisywał. 
Dodam tylko że jesteśmy kilka kilometrów od Dunajca! A poziom wody sięgał tu piersi dorosłego mężczyzny, więc było... katastrofalnie. 
Dziś pewnie przypisano by to globalnemu ociepleniu, wówczas mówiono o dopuście bożym... na mój marny rozum to drugie tłumaczenie choć nienaukowe jest jednak zdecydowanie mądrzejsze. 

Na terenie szkoły tablica pamiątkowa w formie księgi honorowej.
prezentuje postacie dwóch miejscowych żołnierzy Mieczysława i Władysława Kabatów
(no swoją drogą takie nazwisko zobowiązuje!) 

Cmentarz z I Wojny nr. 254
Założony na poświęconej ziemi, obok przydrożnego krzyża - stareńkiego z niesamowicie już zatartym, praktycznie nieczytelnym cokołem.  
Gdzie mu tam urodą do tych z Beskidów i Pogórza, ot zwykły wsiowy cmentarzyk, okresowo wykaszany, kiedyś remontowany, ale w sumie zapomniany. 
Odmawiam modlitwę w ich intencji, czy wzbudzam kolejną falę zainteresowania tubylców, (pierwsza to była "obcy człowiek na rowerze", druga "obcy człowiek zsiadł z roweru i wszedł na cmentarz"). 
 Sam Krzyż  
"Na cześć i chwałę 
Panu Bogu 
Wszechmogącemu
odnowienie 
tej figury
ofiarowaliśmy 1954
Kryca Jan? i Julia
Ave Maria

WIETRZYCHOWICE
Znów nie mam pewności, bo oto rozstaje, takie na których sam Diabeł mówi dobranoc, w jednakiej odległości Wietrzychowice, Miechowice Małe i Jadowniki Mokre. Ale że na cokole jest odnośnik do wikariusza z Wietrzychowic, przeto im ową figurę zapisuję.  Choć fundatorami są ... ale to sami doczytacie zaraz.
A Figura piękna, rozbudowana scena koronacji Maryi na Królową Nieba i Ziemi (mamy taki boczny ołtarz w naszym kościele... tak wiem, macie rację, ile to już lat obiecuję go pokazać?) 
Na cokole napis:
"Na pamiątkę
Jubileuszu
w roku 1851
odbytego, wy
stawili te figurę
Alexy Pszczoła
z Józefem Iskrą
Gospodarze z 
Miechowiczek
W roku 1852
Zastaraniem
Ks. N Smolenia
tymczasowego 
wikaryusza z 
Wietrzychowic.

Na bokach oczywiście płaskorzeźby św, Alexego i św Józefa
Figura odnowiona za staraniem Jana Iskry w 1902 r.
(współcześnie zresztą też).
Kto zgadnie warsztaty Samków czy Musiałów?

A na koniec uwaga. Komu przeszkadzały urocze Miechowiczki, że musiał je przemianować na Miechowice Małe? 

Przysiółek Wietrzychowic 
ZAMŁYNIE
Już wiecie, czemu czasem na Waszych blogach piszę że nie jestem miłośnikiem skansenów? 
Ot siadam na rower i mam je na żywo, z żywym inwentarzem i żywymi ludźmi z którymi można zagadać.
 
Figura maryjna (całkiem opodal tych chatynek z wyższego zdjęcia)
FUNDATOROWIE
Józef WÓDKA i Katarzyna
z BARTNIKÓW 1886r
Paweł i Katarzyna Wódkowie 

wykonał P.Musiał w Tarnowie

(ciekawe czy i w tym wypadku nazwisko obligowało...? ;-) ) 

Po bokach św. Józef i św Katarzyna (a jakże) i ... z tyłu św. Izydor oracz... 
(no jakżeby inaczej?).

I zasię chatynki...

A obok OSP...
Św Florian.
"Wzniesiony
w roku 1763
z fundacji 
Rodziny
Wasiów
Odnowiony
w roku 2011
przez 
mieszkańców
wsi
Miechowice Wielkie 
i OSP

A to...
no cóż u mnie ma wyróżnienie w konkursie na maszkarę stulecia i bezsprzecznie jedno z trzech najwyższych miejsc w rankingu na najbardziej nieudane pomniki papieskie. 
Ale pole jest prywatne i ktoś kto ten "pomnik" stawiał też robił to chyba za własne pieniądze, więc... niemniej jednak zdegustowanie pozostaje. 
Ps. przez miłosierdzie pominę nazwisko fundatora.

Figura Matki Boskiej z dzieciątkiem Jezus samotrzeć
na cokole napis:
Na Pamiątkę
zaprowadzenia
Bractwa Różań
cowego N.M.P.
Wybudowali tę
figurę Grzegorz
i Antoni Pudło
Bracia ze wsi
Miechowice -W
Za Staraniem
Ks. Smolenia
rok 1852
Przodkowie nasi 
którzy tu są ko
chani na modli
twach poznać się 
dali z tego pomni
ka wszyscy przy
kład mieli my tak
że jak i oni w 
tej wierze żyjemy
za uchwałą ks
Sieprawskiego
figurę tę odnowili
Józef i Maria
Pudłowie
z Chicago U.S.S
rok 1964

Fajni księża - jeden co i rusz kogoś do fundacji figur nakłania a drugi jednogłośnie uchwały podejmuje ;-) ( a mówią że to domena prezesa ;-) )   
oczywiście po bokach św Grzegorz i św Antonii
Nie znalazłem tabliczki z podpisem ale stawiam na Samków.

Rzecz jasna że koneser... któż by inny? 

Tylko dla koneserów! 

Kościół pw. Wniebowzięcia NMP

Na pierwszym planie barokowa figurka (stawiam, że) św. Wacława
Na cokole inskrypcja
Dla powiększenia chwały Boga
Figurę tę wystawiona w roku 1774
Restaurowali Adam i Zofia
Nogowie Włościanie
z Wietrzychowic
w roku  1853. 
(celowo zrezygnowałem z graficznego oddania wyrytych słów, bo strasznie pomieszane, a nic ciekawego nie wnoszą - nie jest to np. smakowite "coras" z figury kilka zdjęć wyżej) 


Na odwrocie cokołu (poza bazgrołami idioty)
piękne barokowe 
(kurza twarz - użyłem zbitki "piękne" i "barokowe" ? - źle ze mną, może udar?) 
litery
D 20 Sierpnia
R 1813

Pomnik "grunwaldzki" z okazji 500 lecia wielkiej zadymy.
Ładny jest, gustowny nie powiem, zwłaszcza w porównaniu z setkami innych grunwaldzkich pomników. Inna sprawa iż dla mnie to stale w myśl przysłowia:
 "konie kują, a żaba pięty nadstawia" 

A tak dla urozmaicenia.
Z prawej strony kościelnego placu barokowy Nepomuk, prawdopodobnie rzeźby stały tu już za czasów drewnianej świątyni, rozebranej po wybudowaniu tej neogotyckiej.
"Restaurowali figurę Stanisław i Teresa Buchas(oo=) wie (przepisałem z kamieni) włościanie z  Wietrzychowic w roku 1853."


Odczytałem tylko że to pamiątka Wielkiego Jubileuszu 1899 roku. (trzy górne rzędy napisu, nieczytelne)

Jak dla mnie całość napisu nieczytelna.
 
drewniana dzwonnica z  1771 roku. 

Figura Chrystusa z krzyżem
fundacji odnowienia? (nieczytelne) KRAKOWSKI
z ZAKLUCZYNA
Ciekawostkami są: współczesna zmiana Zakluczyna w Zakliczyn a druga jest taka że mój dziadek miał pod Zakliczynem kolegę o tym nazwisku z czasów partyzanckich... czyżby ta sama rodzina?
Na cokole spora inskrypcja z barokowym liternictwem odczytałem że coś związanego z Piusem dziewiątym
i nazwisko Marcin Waś i datę łacińską
MDCCCLXIX 1869

(będę rozeznawał) 

Kościół był gościnnie otwarty.
Wszedłem i po krótkiej modlitwie pozwoliłem sobie zrobić kilka zdjęć.





Tablice w pełni czytelne, więc nie przepisuję. 


No tak... jak by inaczej.. św. Izydor oracz! 

A potem pytam miejscową kobietę o drogę na cmentarz, nie wie czy jest tam ten z I Wojny, ale bezbłędnie wskazuje jak jechać. 
Ba mam też fajny stempelek z wietrzychowickiej placówki pocztowej i autografem miejscowego poczmistrza! Nie ma co  - polubiłem te miejscowość! 
 
Cmentarz wojenny nr - 255
Na pomniku centralnym inskrypcja
"Ströme blutes sind geflossen
stärker fühlt uns das geschick
tränenströme sind wergossen
kühner leuchtet unser blick
jung aus eurem heldentod
stieg des rechtes morgenrot" 

w moim tłumaczeniu 
"Gdy leją się krwi strumienie, zwycięży lepiej wyszkolony
pomimo łez potoków wiemy że nasza sprawa silniejsza,
młodzieńcze dzięki twej bohaterskiej śmierci  wstanie świt zwycięstwa czerwony"

Myślę że można by to ładniej ująć - tylko mdli mnie od tego patosu...
Ale jak ktoś ma ochotę zmierzyć się ze stuletnim austriackim - to zapraszam do komentowania - tłumaczenie wpisze w tekst z podaniem autora. 

Kawałek dalej na cmentarzu - współczesny pomnik poległych mieszkańców wsi, oraz lokalnych bohaterów. całkiem sympatyczne miejsce. 

i znów skansenik...


Tuż przy odbiciu na prom. Figura na rozstajach. św Józef
na cokole wyryto.
Na mnie czekali złośnicy aby mie zatracili ale Ty Panie zasłoniłeś 
głowę moie w dzień walki ps.139

Na wieczną pamiątkę 50letniey rocznicy biskupstwa najwyższego pasterza Piusa IX

Gmina Wietrzychowice 
wystawiła te figure.

R.P 1877

(i znów dygresję poczynić trzeba, że przypisywany  polakom jakiś chory pęd do uczczenia Jana Pawła II to nihil novi, bo pomniki stawiano też Piusowi IX. Wszystko zależy od papieża i tego w czym się dla miejscowych wsławił). 
 
Figure odnowili Józef i Katarzyna Sterczkowie
Chicago USA  1964 (lub 69)
Z lewej strony cokołu św Rozalia, z prawej Franciszek
a zgadnijcie kto z tyłu?
 
:))))

Lokals z czerwonym nosem ;-) 

A potem promowałem się znów na prawą stronę Dunajca, mam przed sobą
SIEDLISZOWICE

A tu pominięty ostatnio krzyż z fundacji Franciszka Nagorzańskiego
1901r.
Wykonanie w. Samek w Bochni

OTFINÓW
(znów)

Nepomuk otfinowski
"Św. Janie
Nepomucenie
módl się
za nami
wystawiono 1909"
napis na podstawie cokołu silnie zatarty, ale wiedząc o kogo chodzi bez problemu odczytuję W. Samek w Bochni.

I to już prawie koniec...takli prawie prawiuśki - ale jak widzicie na mapce, została jeszcze jedna pętelka, taki (no jakiś taki) sterczący na północny wschód byt, który domaga się omówienia. 
No więc od dawien dawna, śmigając na rowerze po Powiślu, lub przejeżdżając tędy samochodem widywałem banię!  Banię intrygująca, drażniąca, widoczną lecz z różnych powodów nieosiągalną i wreszcie, będąc prawie na wyciągnięcie ręki - ruszyłem kilometry przez pola - w jednym tylko celu! Aby zajechać TAM!

A tam czekała na mnie wielka bania, wieży wyrównującej ciśnienia w wodociągach, że to robi to się mogłem domyślić, i rzeczywiście domyślałem się, ale co innego się domyślać, a co innego zobaczyć na własne oczy (wie to każdy sztubak podglądający starszą sąsiadkę).

I potem już kolejna porcja pół - stada bażantów i kuropatw, tudzież dwie łuski po śrucinie na polnej drodze...   wertepy, obite pośladki i wreszcie asfalt i czasówka pod Niecieczę i rower na bagażnik i pęd do pracy i korek w rozkopanym Żabnie i ... no ale to już wiecie.

Na dziś tyle, śmigam na kolejną objazdówkę - mam kilka godzin czasu przed pracą.
do zobaczenia na szlaku.

20 komentarzy:

  1. Świętego Izydora spotkałam na naszym terenie raz jeden przedstawionego na obrazie w kościele. A tu takie zgromadzenie!
    Poza tym zastanawia mnie napis n o wojnie światowej 1914-20, może właśnie dlatego się uchował, że władzom się powiedziało, że to błąd, komuś się pomyliło i zamiast 18 napisał 20, bo gdyby napisano oddzielnie daty wojny i potem tej drugiej z dwudziestego, no to by kazali napis zmienić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkiem realne.
      Ja też myślałem że sw Izydor to jakaś rzadkość, a tu nagromadzenie - choć z drugiej strony gdzie czcić oracza jak nie pośród pól ornych?

      Usuń
  2. Mnóstwo ciekawych kapliczek - jak zawsze u Ciebie.
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to bogata kraina jest, z setkami lat tradycji. Ja ją tylko pokazuję.

      Usuń
  3. Kiedy na pomnikach poległych czytam ich wiek, tak jak tutaj, dwadzieścia kilka lat, to bardzo mi się robi smutno.
    Bardzo ciekawie pokazałeś kolejne pamiątki z historii naszego kraju, bo to są pamiątki prawdziwe i bardzo o nie trzeba dbać.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie tak. Jak sam miałem dwadzieścia lat to wojna była dla mnie przygodą. Dziś boję się o moich chłopców, by nigdy nie musieli walczyć i ginąć.

      Usuń
  4. Witaj Maciej.
    Ciekawa, pouczająca, choć smutna wędrówka.
    I pomyśleć, że ruskie mordowali, a nasze komuchy usiłowali zatrzeć w pamięci.
    Komuchy poszły na śmietnik historii. a sowiety poszli od nas w pizdu. Mam nadzieję, że na zawsze.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
  5. Pokazujesz tereny zupełnie mi nieznane. Fajnie tak się wybrać na wirtualną wycieczkę bez wychodzenia z domu ;) Choć na własne oczy zobaczyć to jeszcze fajniej, ale niestety wszystkiego zobaczyć się nie da.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładanie - zwłaszcza ze to tereny tak bardzo niszowe turystycznie iż poomijane w większości przewodników.

      Usuń
  6. Łożesz: znawca od świętych Pańskich - rzadki fach wśród amatorów (szwędactwa).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyh ja wiem? Prócz nabijajacych kilometry wyznawców św. Endomondo, sa też rzesze oldskulowych lazików, którzy własnie w takich kapliczkach znajdują smaczek swoich wędrówek.
      A zauważ iż święci na krzyzach i w kapliczkach bardzo wiele mówią o ludziach z tych terenów o których już nic innego nam nic nie powie!

      Usuń
  7. Myślę Maciek, że powojenne komuchy, to byli w większości prości ludzie ze wsi, którzy zwyczajnie bali się ruszyć cokolwiek, co było zwieńczone krzyżem. Z jednej strony gardłowali o Leninie, ale gdzieś tam w głębi łbów pozostał im paniczny strach przed piekłem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nader trafna diagnoza!!! Oficjalnie marksizm i materializm, a po cichu msza i ministrantura ;)

      Usuń
  8. Tylko z tras rowerowych można tworzyć takie interesujące posty.
    Jadąc autem trudno zatrzymywać się co kilometr:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo z pieszych...
      Ale fakt, pamiętam czasy "wczesnej" motoryzacji, gdy maluchem "gnało się" 60km/h i faktycznie był jak rower, tyle że zadaszony, to wtedy mogłem co i rusz przystawać, zwłaszcza że "zachód" był zamknięty i mieliśmy tylko rodzimy złom na drogach bez tego importowanego, więc i drogi były znacznie mniej obciążone.

      Co nie zmienia faktu, że rower wymiata ;-)

      Usuń
  9. Nogi mnie bolą od oglądania. Tak patrzę bo danych z mapy to masz w miarę po równym. Zanim wyjadę ze swojej kotliny muszę wypedałować z 300 npm na 900 i już się nic nie chce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha dziewczyno, bo ja mam takie fartowne położenie - wszystko (prawie) powyżej 50 równoleżnika to równiny, aż po same góry Świętokrzyskie, a wszystko poniżej to pogórza i góry - wychodzę z domu i albo idę w prawo w góry albo w lewo i wtedy siadam na rower.

      Usuń