wtorek, 14 sierpnia 2018

Alfabet wędrowca

A - Atlas. Prawdziwy szanujący się wędrowiec jest wędrowcem świadomym! Czyli ma świadomość że idzie nie od tak sobie, albo na kilometraż, ale w celu poznania i udokumentowania świata. Zatem niezbędne mu są wszelkiego rodzaju wydawnictwa zawierające wiedzę, którą potem spożytkuje na szlaku. Oczywistym wyborem są atlasy. Do niezbędnych należą: atlas roślin naczyniowych, atlas mchów i porostów, atlas grzybów, atlas ptaków, atlas owadów, atlas zwierząt, atlas geograficzny, atlas gwiazd, atlas chmur a przydatny też może być atlas anatomiczny. Zważywszy to wszystko najniezbędniejszy wydaje się Atlas, który to udźwignie.

B - Buty. Szewc jak wiadomo bez butów chodzi, ale wędrowiec nie jest szewcem, albo nie jest nim w chwili gdy wędruje, zatem wędrowiec bury musi mieć!  Rzecz jasna nie byle jakie buty! Wędrowiec potrzebuje butów które będą nieprzemakalne, oddychające, lekkie, wytrzymałe, cieple w zimie i chłodne latem, dające dobrą przyczepność, nadające się do wspinaczki i w miarę "kozackie".  Z racji iż takie produkują tylko w tajnych chińskich fabrykach na Zabajkalu i kosztują majątek, przeciętny użytkownik ma ze sobą zawsze kilka par, plus klapki do chodzenia po schronisku i szpilki lub lakierki gdyby akurat w schronisku rozpętała się zabawa z racji urodzin lub imienin szefa przybytku.

C - Ciało. Wędrowiec ma ciało, no chyba że jest wędrującym bezcielesnym duchem,  to wtedy faktycznie ciała nie ma, ale nie ma też masy problemów z ciałem związanych. Wszakże my zajmujemy się wędrowcami cielesnymi, a z ciałem związane jest całe multum utrapień. Otóż o ciało trzeba dbać, tak przed wędrówką jak i w jej trakcie a także po zakończeniu. Wiążą się z tym poważne koszty a także strata czasu. Ciało musi bowiem być, kąpane, czesane, defekowane, odmaczane, natłuszczane, pilingowane, manicurowane itd. itp. Co poniektórzy wędrowcy rezygnują z tych zabiegów, bądź wykonują je wszystkie jednocześnie, niekiedy bez zdejmowania odzieży. Prócz zaoszczędzonego czasu i środków zyskuj też puste szlaki wkoło siebie i szybko pustoszejące schroniska.

D - Duch. Jak ciało to i duch. Wędrowiec musi ducha mieć!  W końcu gdyby nie obecność ducha wędrówki w wędrowca duszy, to najzwyczajniej w świecie nie był by on wędrowcem, tylko jak 99% normalnych ludzi, siedział przed telewizorem, kopcił grilla i od czasu do czasu wyjechał by samochodem gdzieś "do wód" albo innego uzdrowiska (gdzie oczywiście także siedział by przed telewizorem, lub przy grillu). Zdarza się że wędrowiec myli ducha z chuchem i wtedy zdarzają się barwne przygody pod patronatem Jasia nomen omen Wędrowniczka.

E - Ekwipunek. ilu wędrowców tyle Ogólnych Teorii Ekwipunku, uściślanych potem w Szczególne Teorie Ekwipunku, które jednak załamują się w momencie konfrontacji z Kwantowymi Teoriami Ekwipunku. Jak dotąd pomimo wielu dziesiątków lat nie udało się stworzyć Ekwipunkowej Teorii Wielkiej Unifikacji. Prawdopodobnie w grę wchodzą zjawiska kwantowego splątania sznurówek, zasada nieoznaczoności (brak znaczka znanej firmy na ekwipunku), oraz spiny (spięty budżet na przykład).

F - Furaż, zwany także wyżerką, szamaniem lub prostacko prowiantem. Tu podobnie jak w wypadku ekwipunku mamy do czynienia z pełnym spektrum poglądów. Od ascetów którzy piją tylko wodę ze znalezionych cieków i zagryzają to wszystko trawkami lubo kłosami, poprzez braminów którzy zabierają spory zestaw batonów, owoców i kanapek i napojów, aż do sybarytów którzy mają nie tylko przeogromne zapasy przekąsek, ciast domowej roboty, grilli ale także napoje ze znacznym procentem i bynajmniej nie chodzi w nich o procentową zawartość soków owocowych.

G - Góry. Każdy wędrowiec był w górach (albo przynajmniej tak głosi). Góry dla wędrowców są tym czym Mekka dla wyznawców Proroka, być trzeba bo to warunek sine qua non bycia wędrowcem. Niejaki z tym problem mają mieszkańcy okolic górzystych, co prawda na co dzień są w górach, ale wędrowiec nie może mieszkać w górach, on musi w górach być! Jakimś rozwiązaniem jest wyjazd w inne góry - i tak wędrowcy z okolic zakopanego ( po wcześniejszym puszczeniu w skarpetkach wędrowców z innych zakątków Polski i świata) jadą np. w góry Taurus, gdzie sami zostają puszczeni w skarpetkach... do tematu skarpet postaram się wrócić.

H - Halny wiatr. Ruch mas powietrza z z jednej strony gór na drugą - Występuje na całym świecie pod nazwą wiatru fenowego, jednak tylko u nas wędrowiec może obudzić się z ciupagą w klatce, bo akurat zawiał halny i gazda miał "złe sny"...

I - Inwencja. Czyli pomysłowość, kreatywność jak się w nowomowie to zwie, to cecha absolutnie wędrowcy niezbędna. Potrzebna przy wymyślaniu nowych szlaków, gdy się już wszystkie sensowne przeszło. Przydaje się przy robieniu zapasowego plecaka ze spodni, lub spodni z poncha przeciwdeszczowego.

J - Jagody. Podstawowe pożywienie wędrowcy w wersji hard ascetic. Jagody popijane są wodą pozyskiwaną z rowów melioracyjnych, filtrowaną przez skarpetę wypełnioną węglem drzewnym, czasami popijane kawą z prażonych bulw cykorii (nomen omen) podróżnika.

K - Kije trekkingowe. Coraz bardziej na popularności zyskujący gadżet wędrówkowy. Konia z rzędem temu kto potrafi w sposób jednoznaczny i niebudzący wątpliwości wprowadzić rozróżnienie między kijami trekkingowymi a tymi do nordic walking. Przy okazji kije służą też do rozpoznawania żółtodziobów na szlaku. Starzy wyjadacze posługują się nimi tak jak wcześniej posługiwali się zwykłym drewnianym kijem ("Tyczką pomocniczką" z przemądrej rosyjskiej bajki), nowicjusze nie mają o tym pojęcia.

L - Lasy. Wędrowcy kochają lasy (czy z wzajemnością? nie wiem), gotowi są nadłożyć wiele kilometrów, byle tylko zatopić się w leśnym chłodnym cieniu. Las dla wędrowców jest tym czym fordewind dla żeglarzy. Zdziwienie może budzić fakt, że wędrowiec który już wejdzie do lasu, jak najszybciej stara się znaleźć w nim polanę, wieżę widokowa, lub jakikolwiek inny punkt  z którego nie widział by samych drzew, ale... powiedzmy sobie szczerze, już samo bycie wędrowcem jest wystarczającym zdziwaczeniem, by uznać powyżej opisane zachowanie za wisienkę na torcie tego szaleństwa.

Ł - Łąki. Tereny kochane przez wędrowców, z racji: rozległych widoków, bogactwa roślin, których znajomością można się popisywać przed innymi, zazwyczaj gruntowych dróg i ścieżek które przez nie prowadzą, możliwości spotkania zwierząt żyjących na swobodzie. Jednocześnie wędrowcy często unikają łąk ze względu na: brak lasu, nadmiar roślin, brak sensownych dróg i ścieżek, możliwość nastąpienia dzikowi na ogon oraz zostania nosicielem kleszczy. 

M - Marsz. Główny sposób przemieszczania się wędrowców. Czasami zastępowany marszobiegiem, gdy (po spożyciu jagód zakropionych wodą z rowu melioracyjnego) pojawią się okoliczności zmuszające do tęsknoty za jakimkolwiek ustronnym miejscem, lub biegiem gdy na horyzoncie pojawią się psy prowadzące na smyczy gospodarza danego terenu z widłami.

N - Namiot. Stosowany podczas wędrówek wielodniowych, gdy z racji braku miejsc, lub chorobliwej oszczędności nie ma szans na nocleg w schronisku, bacówce czy agroturystyce. Namiotów są tysiące rodzajów i odmian, ale każdy wędrowiec wie jedno, ma być mały i zgrabny. Problem w tym że o ile małe i zgrabne dziewczyny (najbardziej niebezpieczna odmiana) są poza wszelką dyskusją, to już namiot powinien być dostosowany do potrzeb. W efekcie widzimy często "dwójkę wędkarską" (wędkarz i obok mieści się jeszcze śnięta flądra), wypełnioną po brzegi czwórką wędrowców z tobołami, przy czym co jakiś czas następuje rotacja i ci leżący na dole wpełzają na wierzch, zaczerpnąć oddechu i dać odpocząć śledzionie.

O - Odznaki. Wędrowiec kocha odznaki, wędrowiec zbiera odznaki, kupuje odznaki, zdobywa odznaki. Wędrowiec po prostu musi się odznaczać... tak jak by samo bycie wędrowcem nie było dostatecznie stygmatyzujące.

P - Podróż. Wędrowcy nie lubią podróży. Aczkolwiek brzmi to paradoksalnie, jednak jest prawdą. Ideałem wędrowca było by po prostu zajść na miejsce, a nie podróżować tam. Podróżowanie zawsze wiąże się z użyciem samochodu, pociągu (tu pośród wędrowców jest ogromna rzesza tych którzy jazdę pociągiem nie uznają za podróż ale za rodzaj wędrówki), samolotu i jest czymś w rodzaju samonadania na bagaż. Nagle z podmiotowego wędrowca, stajemy się przedmiotowym pasażerem...

R - Radość. Trudno opisać radość z wędrowania. Wędrowiec tryska radością, wędrowiec jest jedną wielką wędrującą afirmacją; ruchu, przestrzeni i życia. Smutny wędrowiec to pątnik (usynonimowany z pielgrzymem - co jest delikatnie mówiąc niemądre) za grzechy, więc ma prawo a nawet obowiązek bycia smutnym.

S - Szlaki. Szlaki są jak liczby dzielą się na  naturalne (jakie są każdy widzi), całkowite (czyli takie które można całkować, albo gdzieś się kończą i są całe... jeszcze nie ustaliłem), wymierne (wiemy że jak wyjdziemy to zajdziemy na przewidzianą godzinę... w zasadzie...), niewymierne (wychodzimy i nawet biesy co dają czadu nie mają pojęcia kiedy dojdziemy i gdzie). Prócz w/wymienionych występują jeszcze inne rodzaje szlaków, także mające swe matematyczne odpowiedniki choćby szlaki urojone... najczęściej spotykane na forach turystycznych i przy zakrapianych ogniskach.

T - Tatry.  Większość wędrowców bliska jest zdaniu iż Tatry Dobry Bóg wypiętrzył po to by z Beskidów był ładniejszy widok. Tatry do wędrowania nadają się słabo albo zgoła wcale. Owszem można pokonać (z naciskiem na pokonać) różne tatrzańskie szlaki, jednak dla wędrowca nie jest to wędrówka tylko udręka... choćby z racji braku lasów w wyższych partiach gór (czym jest las dla wędrowca - patrz wyżej)

U - Udręka. Ogólnie wszystko to co w wędrówce przeszkadza, a co jest nieodmienne i charakterystyczne dla wędrowania od ... zarania dziejów. W skrócie i po łebkach można by wymienić: głód, chłód, gorąc, pot, obtarcia, odmoczenia, zmęczenie, niedobrane towarzystwo, brak towarzystwa, zbyt liczne towarzystwo, mrok, urok i czkawka... (lista z gatunków newerending).

W - Wędrówka. Wędrówka jest sensem wędrowania, wszystko inne jak: krajoznawstwo, geologia na szlaku, botanika przydrożna, dendrologia myglana, historia sztuki, dziejopisarstwo itp. czym zajmują się wędrowcy podczas wędrówki jest jedynie próbą znalezienia sensu w zajęciu współcześnie bezsensownym, będącym atawizmem epoki łowców i zbieraczy.

Z -  Zadyszka. Nie spotkałem jeszcze wędrowca z zadyszką, co najwyżej osoby "głęboko oddychające, aby napełnić płuca zdrowym, czystym, górskim, leśnym, łąkowym, polnym* {*niepotrzebne skreślić} powietrzem.

SUPLEMENT
Ą -Ą! żęsz! q...! - tradycyjny radosny okrzyk wydawany  przez wędrowców na powitanie różnych nowych a nieprzewidzianych okoliczności na szlaku, typu: zamknięte schronisko, wycięte drzewa z namalowanymi znakami, lub noga trafiająca małym palcem w wystający ze ścieżki kamień.

Ę - Ętuzjazm. Wędrowcy tryskają ętuzjazmem, jeśli ma być deszcz cieszą się na czyste wypłukane z pyłów powietrze, jeśli upał, ich radość wzbudza brak konieczności zabierania grubej odzieży. Przy mrozach ętuzjazmują się wizją zmarzniętych błot, po których wreszcie da się przejść, a w czasie wichur szansą na przewietrzenie ekwipunku, którego nigdy nie ma czasu doczyścić. 

Ó - Ówcześnie, występuje też w wersji U! Wcześnie!!! - wszystko zależy czy rozmawia się z wędrowcem o historii Zapcimia Średniego, czy budzi go na wymarsz.

Q - Qmanie, wędrowiec nie żaba! Qma zawsze nie tylko w czasie godów.

Ś - Ściernisko. Podstawowa atrakcja wędrowców w stylu hard fakir.

Ź - Źródło. Wędrowcy zawsze sięgają do źródeł, szukają źródeł, obmywają w źródłach, piją źródlaną wodę, słowem - źródło to jest to z czego wędrowcy czerpią pełnymi garściami a nawet menażkami.

Ż -  Żyrokompas. Urządzenie w zasadzie kompletnie podczas wędrówki nieprzydatne, podobnie jak milion innych gadżetów oferowanych przez sklepy turystyczne, a często nabywanych przez osoby pragnące jednym machnięciem karty kredytowej dołączyć do elitarnego grona starych szlakowych wyjadaczy.

18 komentarzy:

  1. Mój wybór - BDG; "A" zamieniłabym na aparat, co nie zdziwi cię zapewne i po namyśle - T jak towarzystwo:)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie jeszcze K - kserokopia, bo zwykle na wędrówkę zabieram kserówki wybranego fragmentu mapy. Tyleż przydatne, bo niewielkie, co niebezpieczne - wszak może zaistnieć nagła potrzeba zmiany planów i wtedy bez I - inwencji ani kroku. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super alfabet wędrowca. Świetny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No wreszcie! Odgrażałeś się, odgrażałeś i wreszcie jest! Co prawda nie ma R, jak rower, P, jak piwo, K, jak kawka, Sz, jak szarlotka (bo SZlaki są nudne), ale domyślam się (co sam poniekąd przyznałeś), że będzie jeszcze Alfabet B, C, D i Ż. PS. Nie każdy Wędrowiec musi być w górach, co przypomnimy Ci z widłami podczas Twojego, kolejnego pobytu na Podlasiu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie jeszcze i alfabet turysty (tam wrzucę i piwo u szarlotkę tudzież inne).
      Wędrowiec w górach być musi... Z widłami czy bez, ale musi...

      Usuń
  5. Witaj Macieju.
    Nie ma to jak alfabet wędrowca...
    Jam mam swój:
    B jak Bieszczady.
    C jak cerkiewki.
    Pozdrawiam i zapraszam na nie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie smakuję twój wpis o bieszczadzkich cerkwiach

      Usuń
  6. M, małżonek. Chodzący doping,katarynka, złośliwość, kierowca i bankomat w jednym. Mój posiada wspaniałą opcję pamięci fotograficznej, ma wbudowane przewodniki, mapy, słowniki turystyczne. Czasami lekko zawiesza mu się system, ale J (w dużej ilości ) postawią software na nogi. Niestety nie chodzi na monotlenek diwodoru tylko na F (i to wysokokaloryczny). Jak to mówią tutejsi górale "wszystko ma swoje zady i walety".

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ważny jest Atlas, który musi udźwignąć całą tę wiedzę.
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń