No nie został, bo czasu zabrakło, gdybym bym jechał jak Bóg i GPS nakazali, to pewnie bym zdążył, ale mnie zawsze diabli w boczne odnogi zawiodą a Azymut i Rympał są mi braćmi. I faktycznie na pewnym odcinku przepychałem się przez młodnik świerkowy... jak ktoś się przepychał to wie, a jak nie to niech mu do głowy nie przyjdzie próbować... ba i to z rowerem. Melanż hardcoru z hardstupidem.
Bo to na rowerze było - tak sobie wykombinowałem, że i domem się zajme, i do Czarnej?zdżar do bay sowieckiej podjadę przed II zmianą. W ogóle z tą bazą to całkiem tak jak z Tour de Marcinka -Temat wypadu tak oczywisty, że odkładany na ... niewiadomo kiedy. No ale w końcu odkładnie się skończyło i zabrałem się do jazdy.
Zobacz trasę w Traseo
Jadąc średnio 20 na godzinę i mając trzy godziny czasu, powinienem spokojnie wykręcić trasę, i bym wykręcił, gdybym nie skręcił... a potem jeszcze raz, i jeszcze, i kilka następnych razy. W efekcie BARS nadal może uchodzić za niezdobyty.
Zauważcie jednak że przepenetrowałem kawał terenu, poznałem masę nowych, zupełnie do niczego mi nie potrzebnych ścieżek i dróżek leśnych oraz nabrałem doświadczenia w jeździe rowerem na azymut przez lasy, pola i łąki. Zapewne tej wiedzy nie uda mi się nigdy spożytkować w jakikolwiek sensowny, czyli przynoszący profity materialne sposób, ale niemniej jednak wiedza nabyta została - a od przybytku ponoć głowa nie boli...
WOLA RZĘDZIŃSKA
Relikty dawnych zabudowań wiejskich.
Skansen na żywo.
"szczyre pola"
U nas znaczy to tyle że nic poza nimi...
Polny strumień, w strumieniu płyty żeby był przejazd dla maszyn rolniczych.
Sporo życia w około, generalnie przyjaznego i kolorowego, aczkolwiek zdarzają się krwiopijcy, wprawdzie płoszeni przez ostre słońce, ale i tak trzeba stamtąd zwiewać.
JODŁÓWKA WAŁKI
Anio w Czarnobylu tak malowniczych hal nie mają ;-)
I żeby nie było!
To ostatnia prosta. 10 minut kręcenia przed siebie i jestem praktycznie w bazie, problem w tym że drugie dziesięć na powrót i ... zabraknie czasu by wstąpić jeszcze do Biedry po jakiś furaż do pracy.
Znów
WOLA RZĘDZIŃSKA
Neogotycka kapliczka
Z 1917 roku
całkiem bogata wewnątrz
(prawdę powiedziawszy najbogatsza z tego typu kapliczek jakie widziałem)
I malowniczo położona.
Centrum Woli Rzedzińskiej.
Pokazywałem kilka razy, rozpisywał się nie będę.
Potem już tylko śmigiem do Biedronki szybki zakup czegoś do picia, bo wyprażyło mnie niemiłosiernie, jakies papu do pracy i ostatni już niedokumentowany etap.
I mam oto zagwozdkę czy nie szybciej było by jechać północnym szlakiem, no chyba przyjdzie mi oba jeszcze raz przejechać i porównać czasy ? ;-)
A BARS203? Pamiętam o nim...
"Na skróty nie mamy czasu", że zacytuję nieznanego mi klasyka. Ja to przerabiam dosyć często, kiedy łażę po nowym terenie fotograficznym ("co będę to bagno obłaził dookoła, jak mogę środkiem" lub "pójdę rzepakiem, będzie szybciej") tyle tylko, że ja to robię ... bez roweru na plecach:))) PS. W dalszym ciągu podziwiam za zaufanie do samego siebie, że zdążysz do tej roboty na czas:)
OdpowiedzUsuńJak do tej pory zawsze się udaje, ale to takie igranie z ogniem, bo zazwyczaj jestem IDEALNIE na czas - czyli kilka minut przed rozpoczęciem zmiany ;-)
UsuńMarginesu na błąd nie mam żadnego.
No właśnie. Ja mam nienormowany czas pracy, ale nigdy przed robotą nie szaleję. Co innego gŁoś, która akurat ma normowany:))
UsuńTakiemu to dobrze... Choć pewnie gdybym ja miał nienormowany to pół etatu spędzał bym łażąc po pagórach a drugie na rowerze... Żeby mi jeszcze za to chcieli płacić... Rozmarzyłem się.
UsuńPiwo dla Głosia... jeden mnie rozumie ;(
Witaj Macieju.
OdpowiedzUsuńFajna i ciekawa wędrówka. Zdjęcia super.
Nie wszystko można zdobyć i nie wszystko przewidzieć.
Życzę powodzenia i pozdrawiam.
Michał
Ktoś musi nowe ścieżki przecierać ;-)
UsuńNa zdobycie BARS masz jeszcze dużo czasu.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia :)
Już zdobyta ;-)
UsuńWszystko przed Tobą. Powodzenia.
OdpowiedzUsuńJasne.
UsuńDobrze jest zostawić sobie coś na przyszłość. Niech by i ten BARS.
OdpowiedzUsuń"Co odwlecze nie uciecze"... i nie uciekło
UsuńAle równina i trochę pustkowie. Warto i takie miejsca zwiedzać, bo zawsze na coś ciekawego można trafić. Ty podołałeś zadaniu.
OdpowiedzUsuńjasne - jeszcze nie było, żebym z wypadu bez żadnej ciekawostki wrócił ;-)
UsuńPowiem szczerze, ze tez "lubię" się zapuścić w miejsce, gdzie już wyjścia nie ma :) Ale dzięki temu takie miejsca można odkryć. Ciekawe i nienaruszone ;)
OdpowiedzUsuń