niedziela, 5 kwietnia 2020

Z Markiem w Buczynie

Korona szaleństwo trwa. Nie chcę tu zabierać głosu co do sensu czy bezsensu takich a nie innych rozwiązań. Z całą pewnością nie wiem wszystkiego co wie rząd, z całą pewnością nie myślę pod taką presją jak oni. Na pewno też rozwiązania z Korei czy Chin choć mega skuteczne nie są do zaakceptowania w społeczeństwach tak indywidualistycznych jak europejskie. Z drugiej strony w imię obrony drugorzędnych wolności, tracimy te pierwszorzędne. No cóż w demokracjach ważniejsze są  zewnętrzne pozory, niż realia.
Wiele naszych planów rowerowych uległo zawieszeniu, część straciła sens. Szkoda!

To było już po ogłoszeniu alertu, ale jeszcze przed obostrzeniami. Więc nasz wyjazd był całkowicie legalny. 



Zobacz trasę w Traseo

W zasadzie nie bardzo jest o czym pisać - wyjazd był bardziej sportowy niż turystyczny. Chodziło głównie o to by  poszaleć rowerowo po Buczynie. Czym jest ta Buczyna. Otóż jest to niewielki lasek w Zbylitowskiej Górze - Z jednej strony sąsiaduje z cmentarzem a z drugiej płynnie przechodzi w łęgi nad Dunajcowe. Kawałeczek dalej zaczynają się pola uprawne, żyzne, co jakiś czas zasilanie wylewami rzeki. Jak sama nazwa wskazuje mnóstwo tu buków i charakterystycznego dla nich zestawu roślin towarzyszących. Pośrodku całkiem malowniczy staw i kilka stawków towarzyszących. Wydawać by się mogło - mały raj na ziemi...
Ale ten raj kryje też piekło niemieckich zbrodni. W czasie okupacji Niemcy zamordowali tu jakieś 10 tysięcy ludzi! Polaków, Żydów, Cyganów... kto się nawinął - teren był zdatny, wówczas bez gospodarstw w pobliżu, głębokie jary zapewniały dyskrecję i łatwo było ciała chować, a do tego stosunkowo blisko miasta więc odpadał im problem z logistyką, bo nawet pieszo można było prowadzić.


 Plac pod dębem i dąb ów tytułowy. Obecnie jakiś tragiczny parking. Ciekawe kiedy moto...y zaczną robić dym że im konary mogą ich cenne puszki uszkodzić! Kurde najwyższa pora wprowadzić prawo i zasadę, iż w miejscach publicznych każdy właściciel sam odpowiada za swoją własność, zaparkowałeś pod drzewem? Trudno, twoja sprawa! Bo to drzewo stało tu gdy właścicieli tych puszek nie było jeszcze na świecie i będzie stało jeszcze długo gdy z powrotem do ziemi trafią! Że już o puszkach nie wspomnę!

Ale nic - stąd startujemy! Nie zawsze musi być Plac Kazimierza!








 Cóż będę pisał - widzieliście zdjęcia! 
Na żywo miejsce jest jeszcze bardziej dojmujące. Dołuje tak że muszę sporo ścieżek przejechać, nim radość do mnie wróci. A jednak nie można było tego miejsca ominąć. 

Wkrótce jednak ruszamy z Markiem na wyrypę.
 Lasek buczyna to idealne miejsce na to. Pełne ścieżek, przejazdów, parowów i stawków. do tego kilka pułapek mniej lub bardziej wrednych.
Tu już ani siła, ani wytrzymałość ne mają znaczenia, tu liczy się technika, równowaga, czasami brawura. Zawsze ważne jest dobre czucie roweru, dla SPDowców w sam raz, choć ja radzę sobie na zwykłych platformach i w butach trekkingowych, no ale niejedną podpórkę zaliczę. A raz to omal nie walę się na łeb bo za późno przychodzi orientacja że ścieżka którą jadę to najazd na skocznię. I zamiast przyśpieszyć, to przyhamowałem... No ale wyszedłem cało, z niefajnej sytuacji. 

 

 A to już z całkiem drugiej strony, Zbylitowska Góra od strony łęgów nad Dunajcem a za drzewami kościół pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego. Stare miejsce - kościół z 1464 roku - murowany. Stojący na miejscu jeszcze wcześniejszego drewnianego - więc historia tego miejsca jest z okładem o sto lat starsza. Niestety w czasie gdy w 1915 roku front zastygł na linii Dunajca  to Rosjanie w kościelnej wieży urządzili sobie punkt obserwacyjny i do tego jeszcze zamontowali tam jakąś latarnię - w efekcie Austriacy roznieśli miejsce ostrzałem ciężkiej artylerii - i zapewniam Was nie chcieli byście być w miejscu lub w jego pobliżu które jest pod ostrzałem "Chudej Emmy" (moździerz oblężniczy Skody - raptem 305 mm) a przecież w pobliskich Biadolinach była bocznica kolejowa z której ogień prowadziły "Grube Berty" (ciężki moździerz oblężniczy kalibru 420 milimetrów) - tak więc obiekt który widzimy jest... rekonstrukcją - ale wielce udaną.

 A że droga prowadziła nad Dunajec...
No rozumiecie sami! 


 Jedna z moich ukochanych katarakt. Ścierwo zawsze mi na kajaku stracha napędzi! Co gorsza nie ma kawałka gładkiej wody żeby się przemsknąć. Radzić sobie radzę - jeszczem się w Dunajcu nie skąpał - ale co mnie nerwów kosztuje to moje... no trudno 

 A jeszcze pokręciliśmy do kolegi na kawę i ciacho... piękna gościna
Filip dzięki Ci.
Po całym tym szaleństwie nakupimy szarlotki i urządzimy wielką imprezę! 


Zawilec gajowy - nazwa nader trafna!

Rzeczony wcześniej stawik


 Miejsce odpoczynku


 My
powiem Wam tyle że chciał bym mieć takiego brata jak Marek!


 Solidnie ten lasek przetrzebiono! Oj solidnie!!
Ale nim zaczniecie psy wieszać na PiS i świętej pamięci Szyszce, pragnę uświadomić Wam że to Szyszko właśnie chciał np. poszerzenia granic... Puszczy Białowieskiej! A obecni "Obrońcy Puszczy" z Wyborczą na czele byli temu ze wszystkich sił przeciwni! Przypomnę Wam też że to Tusk i Rostowski nałożyli na Lasy Państwowe horrendalne podatki nie PiS. Więc bądźmy po prostu sprawiedliwi i osądzajmy podłóg rzeczywistych win i zasług, a nie medialno społecznościowej nagonki. 

A tak a propos - to, to niebieskie tam w głębi kadru - to oczywiście zakole Dunajca.

Sam nie wiem czy życzyć wam na koniec takiego wypróchniałego uśmiechu...
No dobrze w tych ciężkich czasach, życzę Wam uśmiechu... a z próchnicą walczcie sobie sami, albo z pomocą dentystów... o ile koronaszaleństwo skończy się nim zaczniemy się tak uśmiechać...

30 komentarzy:

  1. Ciężko teraz o pozytywne myśli i komentarze.
    A trasa daje do myślenia i zachęca do podziwiania okolic.
    Co do drzewa - kilka lat temu wybrałam się z koleżanką do knajpki, ona zaparkowała auro pod takim drzewem - miałyśmy mycia po powrocie, aż nam się to zjedzone cofało. Ale nikt na drzewo nie psioczył. Co ono winne? Od tej pory koleżanka już wie, gdzie się latem nie parkuje, a drzewo nadal służy ptactwu za miejsce odpoczynku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie - no ale są tacy, którzy domagają się wycinki, bo rzekomo wartość rynkowa takiego drzewa jest wielokrotnie niższa niż ich puszek.

      Usuń
  2. Każdy pretekst, aby wyjść z domu na spacer, ppo zakupy czy poszaleć na rowerze jest dobry. Fajna wycieczka. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Macieju.
    Wspaniała wycieczka, no i moje klimaty.
    Mam pytanie, czy to z dawnych zasobów, czy z aktualnych i co na to te zakazy i nakazy. Ja wiem, że ptaka w klatce się nie trzyma, ale u nas taka eskapada by nie przeszła. Policja, szweje z WOT i te inne bzdety.
    Pozdrawiam i zdrowia życzę.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak pisałem na wstępie - to jeszcze sprzed obostrzeń. U nas policja i Straż miejska są na wysokim poziomie intelektualnym i reagują tylko na przegięcia, no ale właśnie dlatego nie przeginamy. Do pracy jeżdżę rowerem, nieraz sobie modyfikuję trasę żeby było fajniej ale wszystko tak żeby jie dać pretekstu do akcji służbom.

      Usuń
  4. Jednak jazda na rowerze to sport, a walory turystyczne to mily dodatek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sport - kiedy sport, a kiedy turystyka to turystyka - to był wyjazd bardziej sportowy, ale głównie zajmujemy się turystyką.

      Zresztą sama nazwa klubu na turystykę wskazuje "Klub Turystyki Rowerowej, Sokół - Tarnów". Bardziej sportowo to kręcimy z Bikers-Tarnów.

      Usuń
  5. Uśmiechem staram się witać każdego napotkanego mimo sytuacji. Teraz też wirtualnie szczerzę się do Ciebie.
    Ładne zdjęcia zamieściłeś. Wszystkiego dobrego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie - uśmiech choć z daleka. A zdjęcia... no cóż nie było czasu na przymierzanie się, mogły być lepsze, ale i tak nieźle oddają klimat akcji.

      Usuń
  6. Ja chodzę na spacery z córką wieczorami.
    Piękne zdjęcie Dunajca oświetlonego promieniami słońca.
    I kwiaty jaśminu z pięknym zapachem.
    Pozdrawiam i trzymajmy się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano - jakoś trzeba kombinować - mam ogród, ale to tylko namiastka przestrzeni.

      Usuń
  7. Uważam, że kontakt z lasem jest człowiekowi niezbędny do dobrego życia, więc zakaz wstępu do lasu uważam za nieludzki. To tak, apropo obostrzeń. Fajna wypad, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieludzki i nieprzemyślany. Ja wiem że tu nie o sam las chodzi, ale o zatrzymanie ludzi na siłę w domach, a zwłaszcza tych którzy nigdy wcześniej do lasów nie jeździli, lecz nagle gdy zamknięto im galerie poczuli taką potrzebę, Rozumiem to. Jestem jednak pewien że konsekwencje społeczne (choćby wzrost nerwic, zgonów spowodowanych brakiem ruchu, itp.) będą znacznie poważniejsze niż uniknięcie iluś tam set zainfekowań, do jakich mogło by teoretycznie dojść podczas aktywności leśnych.

      Usuń
  8. Maćku!
    Wielkie dzięki za komentarz. Wreszcie mam Twój adres blogowy. Cudna rowerowa wycieczka. Dobrze, że u Was są tolerancyjni policjanci. Krajobrazy miodzio a katarakta na Dunajcu piękniejsza od tej w pobliżu Asuanu na Nilu. Być może dlatego, że to nasza, rodzima!
    Dużo zdrowia dla Ciebie i Chłopców.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka zabawa - chodziło o to by się trochę przewietrzyć. Dzięki u nas jest super! Odwzajemniam życzenia i pozdrowienia.

      Usuń
  9. Tradycyjnie bardzo dobrze się czytało, a zdjęcia przyjemne dla oczu. Co do bieżącej sytuacji, jest teraz niestety dość ciężko. Miejmy jednak nadzieję, że wkrótce wszystko się uspokoi. A wtedy będziesz mógł wrócić do większej aktywności w kwestii rozmaitych wycieczek. Jeśli zaś chodzi o pisanie, robienie zdjęć czy filmów, można to robić cały czas. Zawsze jakieś tematy się znajdą, np. o książkach. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłe, dzięki. Podobno mają już rodzimy test, i na pewno jak zaczną kontrolować i ładować w kwarantannę nosicieli, to dla reszty będą ulgi w dyscyplinie - no ale to nie takie proste. A książki to owszem - zamówiłem kilka. Do oddalonych paczkomatów, więc była okazja pojeździć. A i pewnie i na recenzje się skuszę.

      Usuń
    2. Będę zatem wypatrywać Twoich recenzji - chętnie się z nimi zapoznać, a może i nawet znajdę wśród omawianych przez Ciebie książek coś dla siebie. :)

      Usuń
    3. Nie wiem czy będę je tu wrzucał - nie koniecznie pasują do tematyki tego bloga - po prostu obserwuj Beskidnicka na insta.

      Usuń
  10. Byle nie dać się zwariować. Dyskutować nie ma co. Z władzą szanowną nie wygramy. Obyśmy przetrwali w zdrowiu psychicznym dobrym. Dużo spokoju i uśmiechu Maćku. Piękne miejsca nam pokazujesz. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko - rządzący są bardzo nastawieni na wysokość słupków poparcia - gdy one maleją, gwałtownie wzrasta w nich potrzeba liczenia się z nami.

      Usuń
  11. Ten zakaz wstępu do lasu to jakieś szaleństwo. Myślę, a nawet jestem przekonana, że konsekwencje tego będą większe i poważniejsze niż ta cała pandemia.
    Kto by pomyślał, że dożyjemy czasów w których jazda na rowerze będzie przestępstwem :). Jak Ci się skończą tematy do poruszenia na blogu albo pomysły na takowe to czekam na zdjęcia księżyca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze sporo do opisania zostało, a w dodatku wiesz, ja należę do grona osób które kochają działać na granicach prawa i bezczelnie wykorzystuję luki w prawie - np. paczkomaty In postu. Odebranie paczki uważane jest za uzasadnione wyjście z domu... Ale nie ma nakazu by był to paczkomat w najbliższej okolicy... prawda?

      Usuń
  12. Ładna wycieczka, i las, i woda, i nawet ciasto. A to bystrze na Dunajcu robi wrażenie, ciekawe jak bym sobie tam poradziła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, Ty spoko. Ale Dla osób niedoświadczonych odcinek tarnowski jest bardzo trudny - tu jest cały szereg takich bystrzy, są sztuczne w dużej mierze i chodzi o spiętrzenie wody na potrzeby wodociągów.

      Usuń
  13. Pomnik na pierwszych zdjęciach imponujący, a miejsce dołujące. Denerwujemy się na naszą sytuację, na tę całą pandemię, kwarantannę i dziwaczne zakazy, ale tamci ludzie mieli gorzej.

    Fajne wycieczki zdążyłeś odbyć jeszcze przed kwarantanną, a teraz też korzystasz jak możesz z wolności. Tak trzymaj. Nie daj się zamknąć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem mieli straszny czas - nasz to bardziej paranoja niż rzeczywisty koszmar.

      Staram się - lubię hakować systemy ;)

      Usuń
  14. Buczyna to po Sośninie najbliższy mi kompleks tzw leśny, ale znam go słabo. Niedawno postanowiłem zrobić filmiki o ciekach wodnych Mościc i Zbylitowskiej Góry, co dałoby mi asumpt do bardziej szczegółowego poznania Buczyny, ale niestety zakaz poruszania się skutecznie pogmatwał mi te plany, a kwiecień to najlepszy na takie filmiki czas, bo roślinności mało. Wasza wyrypa rowerowa fajna, tylko gdzie te karkołomne ścieżki ze skoczniami? Bliżej pomnika, czy cmentarza parafialnego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zdjęcie z Markiem na górce jest zaraz za cmentarzem - i to tam właśnie, za nekropolią jest najbardziej hardcorowy odcinek. Inna sprawa że tyły cmentarne i tył masowej mogiły w zasadzie tworzą rodzaj trójkąta.

      Usuń