Koronawirusowe szaleństwo trwa nadal, ale w tej chwili zaczynają przeważać postawy racjonalne. ludzie zrozumieli że są rzeczy gorsze od samej choroby. A kwarantanna dla wszystkich jest po prostu nie do przyjęcia. Głód, bieda i inne choroby zabiją więcej ludzi nić koronawirus! Na szczęście zaczyna to docierać do rządzących. Szkoda że tak późno, szkoda że takim kosztem. Oczywiście nie mam słów miłosierdzia dla panikarzy. Jak by kogoś interesowało to należę do tej szlachetnej garstki Bożych szaleńców którzy gotowi są wypić szklankę wody z rzeki, podczas epidemii cholery, tylko po to by udowodnić że się nie boją (przy okazji udowadniają też że nie są nieśmiertelni), poprawcie mnie bo nie pamiętam, aby nie Dostojewski był takim kozakiem?
O ile mogłem zdzierżyć zamknięcie szkół (mój stosunek do obowiązującej formy edukacji szkolnej jest delikatnie mówiąc mało entuzjastyczny), zamknięcie galerii handlowych przyjąłem z ukontentowaniem, a kwarantanny dla osób z grup ryzyka ze zrozumieniem, o tyle zamykanie lasów uznałem za szczyt zidiocenia i... do dziś zdania nie zmieniłem! No ale mieli zamknąć lasy! Więc ten ostatni rajd musiałem sobie urządzić.
I żeby było weselej, info o zamknięciu lasów docierają do mnie gdy siedzę na dniówce w pracy! Więc zaraz po szychcie po prostu odpalam rower i grzecznie jadę... nie do domu! Ba całkiem w drugą stronę jadę. A nawet w trzecią bo w drugą to było by na zachód, a ja walę na północny zachód, bo most w Ostrowie też zamknęli i muszę kręcić na Biskupice. Faajnie.
No to po drodze, hmmm... no jak tu sobie odmówić pobaraszkowania po okolicy?
Ale jak zwykle zobaczcie sami: Wpierw mapka z Traseo.
No to po drodze, hmmm... no jak tu sobie odmówić pobaraszkowania po okolicy?
Ale jak zwykle zobaczcie sami: Wpierw mapka z Traseo.
Zobacz trasę w Traseo
Fajne prawda? Jak zwykle zachęcam zrobić klik w mapkę i oglądnąć zarys trasy. A teraz zdjęcia.
Fajne prawda? Jak zwykle zachęcam zrobić klik w mapkę i oglądnąć zarys trasy. A teraz zdjęcia.
BOBROWNIKI WIELKIE
piękna wierzbowa alejka pośród żwirowni.
Ot żwirownie rzeczone. Dużo to Żwiru a i dziwić się nie ma czemu, bo wszak Dunajec to najstarsza polska rzeka. i żeby było śmieszniej, onegdaj (znaczy ciut dawniej niż wczoraj jakieś circa about 30 milionów lat temu) gdy Orogeneza Alpejska wypchnęła dno Paratetydy i zaczęły kształtować się Karpaty to Dunajec płynął nie do Bałtyku, którego jako żywo nie było ale do... Morza Czarnego (które wtedy nie wyglądało tak jak obecnie... no ale było.
Wieć wiecie przez to 30 milionów lat z haczykiem to się co nieco kamyków uzbierało...
Wieć wiecie przez to 30 milionów lat z haczykiem to się co nieco kamyków uzbierało...
A ten mostek to sobie zostawiłem na zaś
JURKÓW / ŁĘG TARNOWSKI
Neogotycki kościół pod wezwaniem św. Trójcy
I kawałek dalej na północ św. Sebastian - eklektyzm ale dość rzadko spotykany bo barok z klasycyzmem łączący. Maleńki kościółek, w zasadzie duża kaplica.
ILKOWICE
Bardzo ciekawa figura św Jana Nepomucena.
Jej usytuowanie wskazuje na spore zmiany ktore zaszły w ukształtowaniu terenu. W tym miejscu musiała biec droga do przeprawy przez Dunajec, prawdopodobnie bród, albo prom.
Rzecz doczytam i na pewno przy następnej okazji będzie już pełna informacja.
Podpis zbyteczny.
BISKUPIC RADŁOWSKIE
Aczkolwiek teren po stronie Żabna
Cmentarz wojenny nr 258.
Gdy drugiego maja 1915 roku odziały Austro-Węgierskie i Pruskie przystąpiły do wielkiej bitwy której celem było przełamanie frontu 3 armii generała Radka Dimitriewa, od samego początku było wiadomo że uderzenie musi wyjść na całej linii styku obu ścierających się stron, a od kilku miesięcy front stał na Dunajcu... I wyszło. A tu spoczywają ci którym już nie dane było iść dalej...
Po drugiej stronie drogi jest inny cmentarz - żołnierzy carskich. Pokazywałem kiedyś na blogu, ale jeszcze i tam wrócę... jak Bóg da.
Na tymże pomniku centralnym.
Ale znak jeszcze z czasów II RP! więc wart pokazania! Niewiele już takich się ostało.
RADŁÓW
Stary młyn i spichlerz.
W latach 70-ych był taki modny prąd w literaturze SF, dotyczył osób które same siebie więziły. Same sobie wymyślały zasady które koniecznie należy przestrzegać, ograniczenia itp. No to takie nawiązanie do tamtej literatury:
Jestem za kratami, prawda... ale to nie ja jestem w więzieniu! Nie budujcie swoich własnych więzień, nawet jeśli brak Wam odwagi, by otwarcie burzyć więzienia budowane dla Was przez politykę, media, propagandę, internet czy innych ludzi... to przynajmniej nie pomagajcie w tej budowie. A najfajniej by było gdybyście tak cichaczem, kamyk po kamyku rozkopywali ich fundamenty... a wtedy mury runą, runą, runą...
Jestem za kratami, prawda... ale to nie ja jestem w więzieniu! Nie budujcie swoich własnych więzień, nawet jeśli brak Wam odwagi, by otwarcie burzyć więzienia budowane dla Was przez politykę, media, propagandę, internet czy innych ludzi... to przynajmniej nie pomagajcie w tej budowie. A najfajniej by było gdybyście tak cichaczem, kamyk po kamyku rozkopywali ich fundamenty... a wtedy mury runą, runą, runą...
Kościół p.w. św. Jana Chrzciciela - piękny stary, choć zniszczony w czasie I wojny okrutnie to nadal bardzo wart uwagi.
Idiotym naszego dnia codziennego - prawda że człowiek na wózku tylko marzy o takim miejscu i schodach...?!
NIWKA
Cmentarz wojenny nr. 259
WIERZCHOSŁAWICE
Zagroda Witosów
ŁĘTOWICE
"Panie a co pon tak ty ruderze zdjencia robi? Mało to innych, nowych domów?" hmmm... niemało... ale te rudery ciekawsze.
Bardzo ciekawa figura Chrystusa - ale już mnie ciut czas goni, czyli zostawiam sobie dokładne oględziny na zaś.
DĘBINA ŁĘTOWSKA
BARDZO ciekawa kapliczka w formie latarni. Myślę że forma jest przypadkową kalką, ale muszę temat rozgryźć czy gdzieś tu nie ma cmentarza cholerycznego.
A potem zjazd w las - i oczywiście jak zwykle narympałing, bo jadę puki puszcza, a jak przestaje puszczać to już mi się nie chce wracać po śladach, więc walę na chama do przodu. póki da się poradzić to prowadzę, a potem najwyżej niosę, ale nie zawracam.
Tym razem przebijam się do ścieżki leśnej o której wiem że jest, ale zmyliła mnie inna wydeptana przez wędkarzy kłusujących na zalewach... tak macie rację także wyrobiskach pożwirowych.
BIADOLINY RADŁOWSKIE
Wiatka leśna - stosunkowo mało znany obiekt, ale cieszący się legendą pośród lokalnych rowerzystów - a ja dzięki temu zdjęciu wygrałem kolejną bandankę klubową!
Wnętrze - no w sam raz na imprezkę... tyle że koronawirus całe towarzyskie życie zdusił.
Ale pora się zbierać - czeka mnie teraz ostra jazda na wschód a ze wschodu wieje... czyli nie nadgonię.
ZAKRZÓW
A się ściemnia!...
ZGŁOBICE - Dunajec
coraz bardziej
i coraz bardziej wieje - do tego stopnia że zjeżdżając do Tarnowa ze Zbylitowskiej góry musiałem pedałować!!! Choć zazwyczaj tu nie kręci się nigdy a używa hamulców!.
TARNÓW
W domu jestem już późnym wieczorem.
No cóż nie wiem jak Wy ale ja CAŁY czas kwarantanny i obostrzeń jeździłem - pod różnymi pretekstami, czy to do pracy, czy na cmentarze, czy do paczkomatów Inpostu czy do sklepu, ale stale.
Pozdrower i do zobaczenia na szlaku.
No cóż nie wiem jak Wy ale ja CAŁY czas kwarantanny i obostrzeń jeździłem - pod różnymi pretekstami, czy to do pracy, czy na cmentarze, czy do paczkomatów Inpostu czy do sklepu, ale stale.
Pozdrower i do zobaczenia na szlaku.
To było bardzo solidne pożegnanie się z wycieczkami rowerowymi, na szczęście nie trwało to zbyt długo. Powitanie pewnie też się już odbyło. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW zasadzie cały czas kręciłem, tylko już uważając żeby.mieć.sensowne wytłumaczenie w razie kontroli. Ale nikt mnie nie zatrzymał.
UsuńZamknięcia lasów tez nie moglam zrozumieć. Moze ja wędrowniczkiem nie jestem, ale w mojej okolicy to jest jedyne sensowne miejsce gdzie można sie przewietrzyć z psem i dzieckiem. A przestrzeń jest taka, ze ewentualnych innych spacerowiczy mijamy z daleka.
OdpowiedzUsuńRządowi chodziło to by zyskać na czasie. W okolicach dużych miast, lasy były w tym czasie zawalone ludźmi. A teraz gdy już zabezpieczono trzy razy tyle respiratorów i sprzętu ochronnego, spokojnie można wiele zakazów usuwać. Z drugiej strony zyskano na czasie zamykając lasy, ale nie wiadomo jaki będą długofalowe skutki ograniczeń i ilu ludzi umrze np na wieńcówki.
UsuńWitaj Macieju.
OdpowiedzUsuńMnie już diabli biorą od tego szaleństwa koronawirusowego. Od tych zakazów, nakazów, policjantów i szwejów na ulicach. Jednak zamykanie parków, lasów, etc, to pomysł idioty i to w stanie pomroczności jasnej.
Na szczęście, to już minęło. Czy na długo? Czas pokaże.
Fajna trasa, moje klimaty, a tak prywatnie, to wiedziałem, że nieźle kombinujesz.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Parki jak najbardziej, tak samo place zabaw, szkoły czy sale kinowe - wszędzie tam ograniczenie ma sens gdzie dochodzi do dużej wymiany obcych sobie ludzi. Zamykanie lasów tylko w miejscach gdzie mają one charakter parkowy (np. Puszcza Niepołomicka) Z drugiej strony chodziło o maksymalnie ograniczenie mobilności społeczeństwa, na czas nim nie uda się zgromadzić wystarczających (przynajmniej teoretycznie) środków walki z COVID-19.
UsuńTyle teoria, w praktyce będziemy mieli ogromny wysyp skutków ubocznych,których prawdopodobnie nikt nie szacował.
Super wyprawa :) i pięknie wszystko opisujesz. Ten fragment o więzieniu jest najlepszy. Chyba sobie wydrukuję ten kawałek Twojego bloga i oprawię w ramkę :) bo to są mądre słowa i warto o nich pamiętać.
OdpowiedzUsuńJa w czasie najgorszych obostrzeń nie jeździłam. Ale nie dlatego, że bałam się wirusa. Najbardziej bałam się ludzi :( Dużo ludzi wpadło w panikę. Pozamykali się w domach i na podwórkach, no i ostro krytykowali tych, którzy starali się żyć normalnie. Kiedy jeszcze można było legalnie jeździć, ale już były pierwsze obostrzenia, wybrałam się na ostatnią przejażdżkę. Ludzie których widziałam po drodze, patrzyli na mnie tak, jakby chcieli mnie zabić. I choć nie zbliżałam się do nich, miałam wrażenie, że byli przerażeni, tak jakbym roznosiła zarazę po świecie. Od tego czasu przestałam jeździć, bo się bałam, że ktoś mnie zlinczuje :) Na szczęście teraz wszystko już chyba powoli wraca do normalności.
Ba ja to w rodzinie przeżyłem, w pracy też panika, mniej więcej 30% społeczeństwa oszalało ze strachu, 50% wolało nie ryzykować i poszło w ślady tamtych, a cała reszta... no cóż nie pozwolono nam żyć normalnie, ale i tak żyliśmy po swojemu.
UsuńI fajnie. Jak ma się tyle fajnych rzeczy do oglądania w okolicy, to nie ma co siedzieć w domu!
OdpowiedzUsuńAle w Polsce KAŻDA okolica jest niesamowita - jadę w Świętokrzyskie i jestem jak małe dziecko w cukierni! A jak pojawię się gdzieś na Podlasiu czy Suwalszczyźnie, to dostaję pier...lca z zachwytu,to samo Warmia, Mazury, Śląski (wszystkie) - nawet w Warszawie się nie nudzę, bo jest trochę ciekawostek ;)
UsuńAkurat zdjęcia to kicha - mam na trasie tylko swojego pancernego BlackViev'a - jest trudny do zniszczenia ale zdjęcia robi takie sobie - gdybym miał MARK II Olympusa to bm poszalał z przekazem. No ale na taki wyryp nie chcę zabierać delikatnego sprzętu.
OdpowiedzUsuńPiękne miejsca pokazujesz, jak zawsze.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się neogotycki kościół, wygląda trochę jak barokowy, a do tego stare chaty i kapliczka - cieszą oko.
Pozdrawiam :)
Słuszna uwaga - bo on jest eklektycznie na barok stylizowany.
UsuńBiadoliny były, ale w komentarzu nie zamierzam biadolić. Godnie pożegnałeś jeden okres, czekam na równie przyzwoity wpis o powitaniu kolejnego. I powodzenia na Niwce turystycznej.
OdpowiedzUsuńSamiuteńkie obrzeża Biadolin - myślę że w Biadolinach mogą nawet nie wiedzieć że to jeszcze ich teren ;).
OdpowiedzUsuńA na niwce rowerowej - to jeździłem cały czas, dbając jeno o zachowanie pozorów "koniecznych spraw życiowych" - np zamawiałem książkę do paczkomatu InPost i dziwnym trafem zawsze paczkomaty były w możliwie najodleglejszym miejscu ;) Do tego droga do pracy i z pracy - wprawdzie bez fajerwerków ale i tak się udawało po dwadzieścia kilometrów "ukraść" systemowi ;)
Strategia iście napoleońska, albo i lepsza.
UsuńBa ma się tę wprawę w oszukiwaniu systemu ;)
UsuńPiękna okolica i piękne zdjęcia, a te wierzby dla mnie niesamowite. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńZgadzam się to malownicze tereny. I zawsze wszystkich chętnie tu zapraszam, bo mamy się czym pochwalić.
UsuńTeż byliśmy "rogaci", nie siedzieliśmy w domu, mając w zanadrzu papier z wymiarem podatkowym, że jedziemy do gospodarstwa, a że okrężną drogą? a kto powiedział, że trzeba jechać najkrótszą? małopolskie kapliczki są przecudne, a spichlerz w Radłowie bardzo podobny do spichlerza po Czartoryskich w Sieniawie; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńO właśnie! też dobre rozwiązanie! Ten sam typ budynku, na tę samą modłę stawiany. Różnice pewnie by można znaleźć w wyposażeniu, ale tu jest kompletnie "wyczyszczone"
UsuńWierzbowa alejka faktycznie urocza, ale inne miejsca, które pokazujesz, również malownicze, np. Zakrzów czy Zgłobice przy zachodzie słońca, leśna wiatka oraz mostek. Swoją drogą, mostek nie tylko przypomina o dawnych czasach, ale i kojarzy mi się z podróżami po krainach z opowieści fantasy. Ta wiatka w sumie też, bo pomyślałam przez chwilę o kanciapie jakiegoś maga bądź szamana. :)
OdpowiedzUsuńNieźle, musze wyczaić tę wiatę!
OdpowiedzUsuńWołają na nią "na drugiej linii" - ale jadąc od strony Dębiny Zakrzowskiej to i tak jest de facto... trzecia linia ;) A propos w Dębinie Zakrzowskiej masz też pomniczek poległych lotników. Gdyby były problemy, dajesz znać i organizujemy wypad rowerowy.
UsuńNie to, że Ci wytykam literówkę w tytule ale myślałam, że Cię deszcz gdzieś złapał i zmokłeś ( lub zmoknąłeś, bo słownik j. polskiego dopuszcza obie wersje a ja nie wiem, która lepiej brzmi ).
OdpowiedzUsuńJak usłyszałam, że w Polsce chcą zamknąć lasy to od razu pomyślałam o Tobie. I o głupocie polskiego rządu, do której z resztą zdążyłam się już przyzwyczaić. Myślałam, że niczym się już nie dam zaskoczyć a tu proszę, jednak inteligencja rządzących Polską jest niezbadana i nieprzewidywalna.
Wiem po sobie jak bardzo ratuje mi zdrowie psychiczne rower i las i gdybym nawet tego została pozbawiona to chyba bym wyła z bezsilności.
Mądre słowa te o byciu za kratami, mam nadzieję, że zostaną przez zaglądających tutaj odpowiednio odebrane.
Obecna sytuacja świetnie obrazuje jak łatwo można biedny naród zastraszyć i zmusić do posłuszeństwa. Nie od dawna wiadomo, że kropla drąży skałę. Bzdurne informacje mają podobną moc a przestraszone społeczeństwo jest łatwiejsze " w obsłudze ". No nic.
Zmykam na rower bo to najlepsze remedium na wszystko. A las jest niewyobrażalnie niezbędny mi do życia.
Fajnych przejażdżek Ci życzę na najbliższe dni. Niech moc będzie z Tobą, miej wiatr za plecami.
Zaraz poprawię - fakt.. ale że słownik tego nie wychwycił? A może przeoczyłem...
UsuńWiesz z tym zamknięciem lasów to jest też drugie dno. Człowiek to człowiek i zawsze będzie się starał nagiąć. W poprzednich dwóch tygodniach przed zamknięciem, mieliśmy sytuację taką że w lasach (w tych popularnych łatwo dostępnych miejscach) były tłumy niczym w galeriach handlowych. Niby każdy "ja tylko z rodziną", ale tych rodzin była setka, więc i tak waliły przez las tłumy.
Osobiście jestem koronasceptykiem i uważam jakiekolwiek ograniczenia za niewskazane, co innego zalecenia higieniczne, czy maseczki w razie kaszlu, kichania i nieprzyjemnego zapachu z ust - bo to się przydaje zawsze i już na stałe powinno z nami zostać. Inna sprawa że doceniam konsekwencję - skoro już ograniczamy galerie, parki czy place zabaw - to i lasy trzeba ograniczyć o ile ne umiemy się w nich zachowywać.
A tak w ogóle - ta ja cały czas "obostrzeń" kręciłem, także po lasach, fakt że zawsze miałem przygotowaną dobrą "legendę" czemu, taki dlaczego tędy? Ale ani razu nie byłem zatrzymany, mimo iż wiele razy służby czy to policyjne czy leśne mnie widziały. Czyli ewidentnie chodziło o "niedzielnych leśników" a nie o sportowców, czy osoby szukające w lesie wytchnienia.
A'propos słownika: od jakiegoś czasu Blogger go wycofał z edytora wpisów i nie wiadomo dlaczego. A taki był pomocny!
UsuńJest - ale nie zawsze zadziała - Miro napisz mi jak sklejałeś trasy w GPX? Już to kiedyś pisałeś ale zgubiłem gdzie. A wiem że efekt był do przyjęcia.
Usuń