środa, 7 marca 2018

Taka sobie ksiżąka

Napotkałem ją na półce z książkami podróżniczymi, zaintrygował mnie tytuł, przeglądnąłem, nie wzbudziła mojego zaufania, ale z racji że było trochę zdjęć z Islandii, postanowiłem wypożyczyć.

Książka to to "Islandia trzeci żywioł" Romana Pankiewicza.



Autor to żaden podróżnik - pracownik kontraktowy i wszystko co pisze, jest przepuszczone przez pryzmat jego mentalności. A mentalność jest taka że stale wstydzi się za rodaków, stale wypomina im pijaństwo i kombinatorstwo ale sam bez żenady sypie "debilami"*, "chamami" i "fokami" - które to słowo jak sam tłumaczy oznacza "grube islandzkie kobiety" (o krok od Komorowskiego z jego "kaszalotami" - też pod adresem kobiet). Zaraz na początku dowiadujemy się że nie mógł na pokładzie samolotu otrzymać polskiej prasy znaczy Wyborczej... I ta okoliczność, jak dla mnie, nieźle tłumaczy kto mu tak zamieszał że teraz mu wstyd...

Samych opisów i podróży mało, ale co nieco się znajdzie. Czy warto czytać? Na pewno jeśli ktoś jest zainteresowany pracą robotników  kontraktowych, na pewno jeśli chce się na Islandię jechać w celach zarobkowych. Kto zaś szuka przygód, podróży, porad lub tylko wartkiej gawędy... może być rozczarowany. 

* - sam też namiętnie sypię debilami... ale ja się za nikogo, a zwłaszcza rodaków, nie wstydzę!

15 komentarzy:

  1. No, no. On aż na Islandię pojechał za mnie się wstydzić?

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż. Teraz, jak masz kasę z pracy na kontrakcie, to możesz sobie wydać, co chcesz, bo w drukarni i tak tego nikt nie czyta:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Macieju.
    Lubię książki podróżnicze. Lubię też podróże i ciekawe wędrówki.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta akurat jest raczej nie tyle podróżnicza, co stanowi opowiadania jakimi kumple z roboty raczą się podczas przerwy na kawę.

      Usuń
  4. Lubię książki podróżnicze ale tej nie czytałam i raczej nie przeczytam.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zamiast foką wolę już być "puchem marnym' i "wietrzną istotą", chociaż z wyglądu to nie wiem, do czego bardziej jestem podobna.
    Ale polecany przez Ciebie raptularz przeczytałam z pewną przyjemnością. I natrafiłam na nieznane mi fakty.
    Życie robotników kontraktowych może być ciekawe, ale żeby je dobrze opisać nie trzeba być takim robotnikiem, a dobrym dziennikarzem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczejmna fokę w!ujęciu autora nie wyglądasz...
      Racja z tymi robotnikami. Mają wiele do opowiedzenia, ale opowiadać mało kto z nich umie. Pracuję od czasu do czasu z takimi ludźmi i orzyznam ze czasami mam ochotę gościa zatyrać na śmierć, tak mnie wnerwia ich filozofia życiowa.

      Usuń
  6. Chyba się nie skuszę, chociaż Islandia jest na mojej liście marzeń wielkich :).

    OdpowiedzUsuń
  7. jakoś mnie nie zaciekawiłeś swoją recenzją:D :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń